Książę Harry jest gotowy, żeby rozpocząć nowe życie z dala od królewskiego przepychu. Wnuk królowej Elżbiety II wylądował w Vancouver w poniedziałkowy wieczór. Przypomnijmy, że Meghan Markle poleciała do Kanady już jakiś czas temu. To właśnie tam para planuje osiąść na stałe.
Wszędobylscy paparazzi przyłapali Harry'ego, kiedy wychodził z Boeinga 747 tylnym wyjściem. Miał na sobie niebieską czapkę, pikowaną kurtkę i dżinsy. Do tego plecak. Dawno nie widzieliśmy księcia w tak luźnym i niezobowiązującym wydaniu. Cóż, chyba najwyższy czas przyzwyczaić się do tego widoku. Harry nie podróżował sam - eskortowało go dwóch ochroniarzy.
Książę Harry osobiście odniósł się do całej sprawy związanej z rezygnacją z pełnienia ról w rodzinie królewskiej:
Lot z Anglii do Kanady był pożegnaniem Harry'ego z królewskim życiem, jakie prowadził od urodzenia. Teraz nie będzie używał już tytułu nadanego mu przez królową Elżbietę II. Co ciekawe, w tym samym czasie jego brat organizował w Pałacu Buckingham przyjęcie z okazji szczytu inwestycyjnego. Harry miał zaproszenie na to wydarzenie, jednak zrezygnował z udziału w nim. Wcześniej odbył za to 20-minutową rozmowę z brytyjskim premierem Borisem Johnsonem.
Po kilkugodzinnym locie Harry wreszcie spotkał się z Meghan Markle i ich synem. Przypomnijmy, że póki co rodzina zamieszkuje posiadłość w North Saanich.
Myślicie, że w Kanadzie uda im się uciec przed paparazzi?
MŁ