Odkąd Meghan Markle i książę Harry ogłosili, że chcą odłączyć się od rodziny królewskiej i być niezależni, media żyją ich tematem. Brytyjskie tabloidy co chwila publikują kolejne artykuły na ich temat, a dziennikarze, którzy ich znają osobiście, wydają felietony. Głos ponownie zabrał Piers Morgan, który jakiś czas temu przyjaźnił się z księżną Sussex. Jego artykuł znalazł się na portalu Daily Mail.
Brytyjski dziennikarz od dawna nie kryje się ze swoją niechęcią do Meghan. Kilka dni temu ostro skomentował decyzję księżnej i księcia Sussex. Przede wszystkim wyśmiał ich plany dotyczące niezależności finansowej oraz określił ich działania jako brak szacunku. Przeczytacie o tym TUTAJ. Tym razem zaczął od tego, że chcą "być nadal gwiazdami królewskimi, które żyją w luksusie finansowanym przez podatników". Później jednak skupił się na samej Meghan Markle. Odniósł się bezpośrednio do zarzutów, że krytyka Meghan ma podłoże rasistowskie.
Nie mam żadnego problemu z kolorem skóry Meghan Markle czy faktem, że jest kobietą. Ale mam wiele problemów ze sposobem, w jaki zachowywała się i traktowała ludzi od czasu poślubienia Harry'ego - pisze.
Później określił ją jako karierowiczkę, która wykorzystuje ludzi, by osiągnąć swój cel:
Jak już wielokrotnie mówiłem, niestety doszedłem do wniosku, że Meghan jest samolubną, bezwzględną karierowiczką, która spędziła życie, wykorzystując i rzucając ludzi, a teraz robi to z członkami rodziny królewskiej - uważa.
Księżna zerwała z nim przyjaźń po 18 miesiącach. Akurat był to moment, kiedy poznała Harry'ego. Jak podkreśla dziennikarz, jest więcej osób, które Meghan odsunęła od swojego życia:
Czy "rasistowskie" z mojej strony było wyrażanie konsternacji i niepokoju, gdy tak wiele podobnych historii do mojej (Meghan zerwała ze mną kontakt po 18-miesięcznej przyjaźni, gdy tylko poznała Harry'ego) ujrzało światło dziennie? Z udziałem jej rodziny i przyjaciół, w tym jej byłego męża, porzuconych przez Meghan, kiedy nie musiała ich już dalej wykorzystywać - dodaje.
Przypomniał też, że media mocno wspierały związek księcia z aktorką. Na początku dziennikarze pisali o niej dobrze i zachwycały się także jej ślubem z brytyjskim księciem, podczas którego połączono dwie tradycje i oddano jej szacunek, m.in. poprzez to, że ceremonię prowadził ciemnoskóry ksiądz.
Media jednogłośnie wydały werdykt, że jest to świetna rzecz dla kraju. Dawno nie widziałem tak jednogłośnej narracji, w której zachwycano się tym, co się dzieje na dworze królewskim. To był pierwszy raz od czasu, gdy Diana została partnerką księcia Karola - uważa.
Krytyka Meghan nie jest więc spowodowana jej pochodzeniem, jak sugeruje wielu jej obrońców, lecz zachowaniem - przynajmniej według Morgana. Wyliczył też wpadki, które zaliczyła Meghan. Wspomniał np. o sytuacji na Wimbledonie, kiedy to nie pozwalała się fotografować przez publiczność oraz o tym, że odmówiła spotkania się na brytyjskim dworze z Donaldem Trumpem, mimo że jako jedyna z rodziny pochodzi ze Stanów Zjednoczonych.
Musimy przyznać, że jego słowa są dość mocne. Zgadzacie się z nim, czy myślicie, że trochę przesadził?
AW