Meghan Markle i książę Harry po ostatnich dosyć emocjonalnych wydarzeniach postanowili, że wyjadą na parę dni. Z pewnością spowodowały to te trudne epizody, które miały miejsce w rodzinie królewskiej (m.in. oskarżenie księcia Andrzeja, że jest wplątany w aferę pedofilską) i okrutny hejt na Meghan, który przybiera na sile.
Pałac Buckingham nie zdradził, gdzie wybrała się para książęca. Jednak wiele wskazuje na to, że zrobili to sami Meghan i Harry. W piątek na ich oficjalnym Instagramowym profilu pojawił się post z życzeniami z okazji Święta Dziękczynienia. Opublikowane zdjęcie jak zawsze wpisało się w styl Sussexów - białe napisy na niebieskim tle to już chyba ich znak rozpoznawczy. Jednak to nie grafika, a jej opis, przykuł uwagę fanów.
Szczęśliwego Święta Dziękczynienia - napisali pod zdjęciem.
Uwagę zwróciło zakończenie zdania, które przedstawia emotikonę z liściem klonu. Jak wiemy, symbol ten jest znakiem rozpoznawczym Kanady i widnieje na fladze tego państwa. Przez to fani rodziny królewskiej zaczęli snuć domniemania, że to właśnie w tym kraju przebywają.
Czyżby para książęca przebywała właśnie w Kanadzie? Bardzo możliwe. Przypomnijmy, że Meghan przez dłuższy czas mieszkała w Toronto, szczególnie gdy pracowała przy serialu "W garniturach". W Kanadzie mieszka również jej przyjaciółka - Jessica Mulroney. A jak pamiętamy, to właśnie jej synowie nieśli welon na ślubie Meghan.
Zastanawia nas tylko jeden fakt. Święto Dziękczynienia w Kanadzie obchodzone jest w drugi poniedziałek października, czyli o wiele wcześniej niż w Stanach Zjednoczonych, w których to święto jest zawsze w czwarty czwartek listopada.
A Wy co o tym myślicie? Jesteście ciekawi, gdzie ukrywają się Meghan i książę Harry?
BO
Poniżej możecie zobaczyć filmik, który odpowie Wam na pytanie czy Meghan i Harry będą mieli wpływ na wychowanie synka.