Piotr Rubik postanowił podzielić się z fanami przykrymi doświadczeniami. Dyrygent w niedzielne popołudnie razem z córkami - 10-letnią Heleną i 6-letnią Alicją - i żoną wybrał się na spacer po Łazienkach Królewskich. Podczas wycieczki Rubik i dziewczynki weszli do pobliskiej restauracji, ale nie po to, by coś zjeść, ale aby móc skorzystać z toalety.
Okazuje się jednak, że obsługa wyprosiła ich z lokalu. Kompozytor szybko opowiedział o tym incydencie na swoim InstaStories.
Za mną Restauracja Belvedere w Warszawie. Często przychodziliśmy tu na obiady z całą rodziną. Więcej już nie przyjdziemy. Byłem na spacerze z córeczkami i odmówiono nam możliwości skorzystania z toalety. W bardzo niemiły sposób wyproszono nas z restauracji. Wstyd Belvedere, wstyd. Tak się traci klientów - relacjonował.
Oprócz tego Rubik opatrzył nagranie wymownym podpisem.
Restauracja Belvedere - żenada.
O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy managera restauracji.
Ze względu na sanepid nie użyczamy łazienki dla spacerowiczów. Mieścimy się w Łazienkach Królewskich, a przez nie przewija się tysiące osób dziennie. Mamy takich próśb o skorzystanie tylko z toalety setki każdego dnia. Przepisy nie pozwalają nam na udostępnienie jej wszystkim spacerowiczom - powiedział w rozmowie z nami manager restauracji Piotr Zabłocki.
Udało nam się porozmawiać także z kelnerem, który odmówił Piotrowi Rubikowi możliwości skorzystania z toalety.
To ja obsługiwałem tego pana. Nie było żadnych nieprzyjemności. Zaproponowałem panu skorzystanie z toalety publicznej, która znajduje się kilka metrów dalej, gdyż mieliśmy bardzo dużo gości. Jestem kulturalnym człowiekiem i sprawa została załatwiona na spokojnie. To ten pan był bardziej nieprzyjemny, nie ja - powiedział.
Co myślicie o całej tej sytuacji?
AG