Muniek Staszczyk wraca do zdrowia po wylewie. Opublikował nagranie, w którym opowiedział, jak się czuje: Los się ze mną łaskawie obszedł

Muniek Staszczyk w połowie lipca trafił do jednego z londyńskich szpitali. Okazało się, że miał wylew. W końcu opublikował nagranie, w którym opowiedział, jak się czuje i dlaczego dopiero teraz zdecydował się na ten krok.

Muniek Staszczyk w lipcu trafił do londyńskiego szpitala. Dopiero po tygodniu od tego wydarzenia, dowiedzieliśmy się, co dokładnie się stało. Sam artysta zabrał głos w tej sprawie i za pomocą kanałów społecznościowych poinformował, że miał wylew. Jednocześnie uspokoił fanów i dodał, że musi poddać się hospitalizacji. Jak się okazuje, Muniek czuje się już dobrze. Opublikował nagranie, w którym opowiedział o swoim stanie zdrowia.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Muniek Staszczyk miał wylew. Wydał oświadczenie: Dziękuję Bogu za to, że żyję

Muniek Staszczyk zabrał głos po wylewie

Zobacz wideo

Muzyk opublikował na swoim Facebooku kilkuminutowy filmik. Wyjaśnił, że wcześniej miał problemy z mówieniem, dlatego dopiero teraz zdecydował się na nagranie.

Wracam do siebie, wracam powoli do rzeczywistości. Jestem po wylewie, ale dzięki Bogu, los się ze mną łaskawie obszedł: chodzę, mówię, siedzę, słyszę i widzę. To jest najważniejsze -  powiedział.

Muniek postanowił podziękować wszystkim, którzy wspierali go w tym trudnym czasie.

Chciałem wszystkim bardzo szczerze podziękować, nie tylko fanom muzyki, ale wszystkim ludziom za wsparcie i ciepłe słowa, kiedy leżałem w ciężkim stanie w Londynie, a później w szpitalu w Warszawie (...) Chciałem powiedzieć bez jakiegoś patosu i sztucznego, udawanego szczęścia, że naprawdę was wszystkich bardzo kocham.

Zdradził również, co czeka go dalej.

Czeka mnie jeszcze długa rekonwalescencja, ćwiczenia, powrót stacjonarny do szpitala, później do domu.

Artysta w swoim nagraniu wspomniał również o nowej płycie "Syn Miasta", której premiera jest zaplanowana na 18 października oraz o autobiografii "King!". Mamy nadzieję, że Muniek szybko wróci do zdrowia.

KB

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.