Weronika Rosati konsekwentnie chroni wizerunku i prywatności swojej córki Elizabeth. Nie pojawia się z nią na okładkach magazynów, nie zabiera jej na show-biznesowe wydarzenia oraz nie pokazuje twarzy dziecka na Instagramie. Jednak dotychczasowe starania aktorki pokrzyżowała jej przyjaciółka.
Julka na swoim profilu na Instagramie pokazuje sporo prywatności. Dlatego chwyciła za telefon, gdy na planie serialu "Zawsze warto" pojawiła się córka Weroniki Rosati. Nagrała z Elizabeth filmik, który opublikowała na Insta Story. Wieniawę obserwuje ponad milion osób, więc z pewnością wiele z nich zobaczyło twarz dziewczynki. Choć po chwili filmik zniknął z sieci, to, jak wiadomo, w internecie nic nie ginie. Weronika postanowiła zainterweniować i wraz z Julką nagrała wyjaśnienie.
Słuchajcie, dzisiaj Julka jest półprzytomna na planie po wczorajszej premierze, więc opublikowała przez przypadek wizerunek Elizabeth na Insta Story - zaczęła Rosati.
Julia twierdzi, że chciała przesłać filmik w prywatnej wiadomości. Skoro tak, to czemu na nagraniu oznaczyła Weronikę Rosati? Trzeba przyznać, że to tłumaczenie ma swoje słabe strony, ale cieszymy się, że Wieniawa potrafiła przyznać się do błędu.
JP