Księżniczka Charlotte rozpoczęła naukę w szkole podstawowej zaledwie kilka dni temu. Razem z księciem Georgem i rodzicami została odprowadzona pod drzwi szkoły Thomas's Battersea, elitarnej placówki.
Na razie mała księżniczka Charlotte spędziła w szkole zaledwie 5 dni. Jeśli wierzyć informatorom z Wielkiej Brytanii, z którymi rozmawiał serwis "Vanity Fair", Charlotte w szkole nie jest ani księżniczką, ani Charlotte. Wszyscy zwracają się do niej "Lotte" - tak, jak robią to pieszczotliwie jej rodzice. Być może jednak wróci do niej niebawem przezwisko z przedszkola - tam bowiem księżniczka dokazywała tak, że doczekała się własnego pseudonimu.
W żłobku Charlotte nazywano "wojowniczą księżniczką". To zasługa jej charakteru - mała najlepiej czuje się na podwórku i placu zabaw, jest bardzo otwarta, ale też łatwo wpada w złość. Jest również zadziorna i ma już w tym wieku naprawdę cięte riposty. Wystarczy przypomnieć, jak w czasie chrztu Louisa mówiła reporterom: "Wy nie jedziecie z nami" (a była wtedy jeszcze młodsza).
Żeby jednak trochę "złagodzić" wizerunek niepokornej 4-letniej księżniczki dodamy, że książę William zdradził, jaka jest jej największa miłość. To jednorożce. Sami przyznacie, że ktoś, kto lubi jednorożce, nie może być złośnikiem:
Moja córka uwielbia jednorożce. Kocha je - mówił książę William w poniedziałek.
I rzeczywiście, księżniczka przyczepiła malutkiego jednorożca do swojego szkolnego plecaka:
Plecak księżniczki Charlotte Aaron Chown / AP / AP