Księżna Kate i książę William zawitali w miniony weekend w pubie w Stanford Dingley w Berkshire. Jak widać pozazdrościli podobnej wizyty Harry'emu i Meghan, którzy do pubu zabrali nawet trzymiesięcznego Archiego. Kate i William również wzięli ze sobą dzieci.
Ostatnio głośno było o wyprawie Meghan Markle i księcia Harry'ego do pubu dla "zwykłych" ludzi, w którym zjedli za 15 funtów na głowę. Księżna Kate i książę William chyba im pozazdrościli, bo dokładnie to samo zrobili w miniony weekend. Zabrali ze sobą dzieci, które nie tylko jadły, ale również bawiły się w lokalu i na dworze. George, Charlotte i Louis według świadków byli "zachwycający i bardzo grzeczni".
To nie pierwszy taki wypad książęcej rodziny do pubu "Old Boot Inn". Właściciel lokalu, Andre Claassen, gościł Kate i Williama już kilka razy (a także rodzinę samej Kate Middleton, bowiem ich dom jest niedaleko w Bucklebury) i zdążył zauważyć ciekawe zwyczaje ich dzieci:
Kiedy George jest tutaj, zakłada swój "kamuflaż" - wszyscy mają udawać, że go nie widzą. Charlotte jest urocza, uwielbia się bawić w ogrodzie z córką mojej partnerki. Raz gościliśmy całą holenderską grupę i nikt z nich się nie zorientował, kim są, bo zawsze zachowują się tak zwyczajnie - mówił zadowolony z chwilowej sławy właściciel.
Naturalnie nie ma żadnych zdjęć na dowód, że przyszły król i królowa Wielkiej Brytanii odwiedzili "Old Boot Inn". Właściciel ceni sobie bowiem fakt, że w środku nawet książę i księżna mogą cieszyć się całkowitą prywatnością:
Myślę, że lubią tu przychodzić, bo ludzie nie zwracają tu na nich uwagi. Nikt do nich nie podchodzi, nikt nie prosi ich o selfie - mówił Andre Claassen.
Czyżby Kate i William pozazdrościli Meghan i Harry'emu? Ich wyjście odbiło się szerokim echem w mediach, jako element ocieplania pokiereszowanego wizerunku książęcej pary. Kate i William co prawda nie mają potrzeby ocieplać i tak już bardzo dobrego odbioru swoich poczynań, ale miło, że znajdują czas również na takie wyjścia w napiętym grafiku przyszłych władców Wielkiej Brytanii.