Dominika Gwit zdradziła, jak zapisała męża w telefonie. "Jestem trochę dziecinna, ale lubię to w sobie"

Dominika Gwit i Wojtek Dunaszewski zdradzili, jak zwracają się do siebie, kiedy nikt nie słyszy i pod jakimi hasłami są w swoich telefonach. Ona jest romantyczna, a on? Tego się nie spodziewaliśmy.

Dominika Gwit i Wojtek Dunaszewski są rok po ślubie i właśnie udzielili obszernego wywiadu w magazynie "Viva!". Wiemy, jak wyglądały ich zaręczyny i jak Wojtek zapisał Dominikę w swoim telefonie. I nie jest to standardowe hasło!

Dominika Gwit i Wojtek Dunaszewski o sobie

Dominika Gwit i Wojtek Dunaszewski, rok po ślubie, wciąż są w sobie niewiarygodnie zakochani. Dominika do męża mówi "Szczęście" lub "Moje Szczęście", co dużo mówi o tym, jak na niego patrzy. Pod hasłem "Moje Szczęście <3" (z serduszkiem naturalnie) Dominika zapisała również Wojtka w swoim telefonie:

Tak mam zapisane w telefonie. Z serduszkiem. Jestem trochę dziecinna, wiem, ale lubię to w sobie - mówi.

A co na to Wojtek? Okazuje się, że można być jeszcze bardziej romantycznym, niż Dominika - i jej mąż właśnie tę granicę przekroczył.

 

Jak czytamy w wywiadzie dla magazynu "Viva!" Wojtek Dominikę zapisał w swoim telefonie pod hasłem "Absolutnie Wszystko":

"Absolutnie Wszystko" - dość niezwykle, muszę przyznać, bo chyba nie bardzo można zwracać się tak do kogoś - przyznał szczerze.

Serio. "Absolutnie Wszystko". Jeśli to nie jest romantyczne, to nie wiemy, co jest. Ale okazuje się, że w ogóle mąż Dominiki jest w takich gestach mistrzem. Para opowiedziała również o swoich zaręczynach, a nie były one standardowe.

Dominika Gwit o zaręczynach

Dominika i Wojtek zaręczyli się dość szybko, bo po ośmiu miesiącach znajomości. Wojtek uklęknął przed Dominiką w dniu jej urodzin, kupiwszy wcześniej pierścionek, który się jej podobał (z maleńkim łabędziem). Jednak nie wszystko poszło dokładnie zgodnie z planem. Miała być piękna, romantyczna kolacja, a tymczasem...

Wojtek nagle klęka, wręcza pudełeczko z narysowanym łabądkiem, ja je otwieram, a tam jest pierścionek zaręczynowy. Ja w dresie, rozmemłana, bo opalaliśmy się w ogródku, a ten klęka przede mną i mówi: "Jak nie z tobą, to z nikim innym".

Dominika oczywiście się zgodziła, ale sama przyznała, że jedyne, o czym mogła w tamtej chwili myśleć, to to, że jest w tak ważnym momencie... w dresie.

Brzmi jak scena z filmu?

Pozytywna na co dzień Dominika Gwit musi niestety mierzyć się z... hejtem. Co ma do powiedzenia tym, którym nie podoba się w niej wszystko? Padły ważne słowa:

Zobacz wideo
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.