Konflikt? Jaki konflikt? Meghan Markle i księżna Kate codziennie ze sobą rozmawiają i wymieniają się SMS-ami

Meghan Markle i księżna Kate mają teraz wiele wspólnych tematów. Okazuje się, że jest ich tak dużo, że obie księżne są ze sobą w ciągłym kontakcie i rozmawiają niemal codziennie. Konflikt? Chyba można o nim zapomnieć.

Meghan Markle i księżna Kate przez ponad rok sprawiały wrażenie, jakby tolerowały się dla dobra rodziny królewskiej. Kate robiła wszystko lepiej od Meghan, a Meghan robiła wszystko inaczej niż Kate. Plotki o konflikcie w rodzie można chyba już jednak odłożyć na bok, bowiem nowe informacje są takie, że obie panie nie tylko doszły do porozumienia, ale też zaczęły się lubić i nawzajem cenić. To przerodziło się w początek pięknej przyjaźni.

Księżna Kate i Meghan Markle bardzo się przyjaźnią?

Ostatni raz widzieliśmy księżną Kate i księżną Meghan na meczu w czasie Wimbledonu. Panie wydawały się zrelaksowane i niekiedy pogrążały się w rozmowie. Już te zdjęcia pozwalają przypuszczać, że konflikt między nimi został zażegnany. Teraz jednak do głosu dochodzą "specjaliści" w temacie - np. autorka książek o rodzinie królewskiej, Carolyn Durand.

Pani Durand twierdzi, że Meghan i Kate są w bardzo zażyłej komitywie i świetnie się dogadują, wbrew temu, co twierdzą wszyscy inni od kilkunastu miesięcy. Na dowód wskazuje fakt, że panie mają teraz bardzo dużo wspólnych tematów (nic tak nie zbliża jak macierzyństwo). Kate wspiera ponoć Meghan z całych sił:

Kate jest ogromnym wsparciem dla Meghan - zwłaszcza po porodzie Archiego. Niezależnie od wcześniejszych konfliktów, są rodziną i łączy je przyjaźń. Rozmawiają ze sobą i piszą do siebie regularnie, mają też teraz więcej wspólnych tematów, a Kate chce, żeby Meghan czuła się częścią rodziny - twierdzi Carolyn Durand.

Miejmy nadzieję, że rzeczywiście tak jest. W ostatnich miesiącach na Meghan Markle wylało się tyle krytyki, że bez wątpienia przyda się jej pomocna dłoń. A jeśli dodatkowo jest to dłoń księżnej Kate, to tym lepiej. Myślicie, że to koniec konfliktu?

Zobacz wideo
Więcej o:
Copyright © Agora SA