Cameron Boyce nie żyje. Gwiazdor Disneya zmarł we śnie. Miał zaledwie 20 lat

Cameron Boyce był aktorem i tancerzem, ale przede wszystkim gwiazdą filmów i seriali Disneya.

Jak dowiedziała się telewizja ABC News, Cameron Boyce zmarł w nocy z soboty na niedzielę. Stacja przekazała oświadczenie rodziny aktora.

Z głębokim żalem informujemy, że dziś rano straciliśmy Camerona. Zmarł we śnie z powodu ataku, który był rezultatem jego stanu zdrowia. Świat został teraz niewątpliwie pozbawiony jednego z najjaśniejszych świateł, ale jego duch będzie żył dzięki dobroci oraz współczuciu wszystkich, którzy go znali i kochali. Jesteśmy całkowicie załamani i prosimy o uszanowanie naszej prywatności w tym niezwykle trudnym czasie, gdy przeżywamy stratę naszego drogiego syna i brata.

Kim był Cameron Boyce?

Aktor zasłynął rolą Luke'a Rossa w serialu "Jessie" produkowanym przez Disney Channel. Na swoim koncie miał również występy w "Taniec rządzi" czy "Liv i Maddie". Cameron grywał także w filmach. Widzowie mogą kojarzyć go z ról m.in. w "Następcach" i "Dużych dzieciach".

Zobaczcie też, które gwiazdy zmarły w niewyjaśnionych okolicznościach

Zobacz wideo

AD

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.