Tymon Tymański udzielił ostatnio wywiadu "Faktowi", w którym wyznał, że żyje z żoną w otwartymi związku i "zdarza mu się lądować w nie swoim łóżku". Niestety jego małżonka nie miała o tym zielonego pojęcia. Maria Tymańska dowiedziała się owych rewelacjach z mediów i to, co jej mąż nazwał "otwartym związkiem", ona określiła zdradą.
Nie będę ukrywać, że informacja o nie jednej, a wielu zdradach (zwłaszcza o tych, które wydarzały się gdy nasze dzieci były malutkie), była dla mnie bolesna, lecz decyzję o rozstaniu podjęłam wcześniej i niezależnie od tej informacji. Był to więc jedynie dodatkowy argument za tym, że była ona słuszna.
Po burzy, która rozpętała się w mediach, Tymański ponownie zabrał głos - tym razem na swoim Facebooku. Stwierdził, że jego wywiad dla "Faktu" był jedynie "żartem", którego udzielił w trudnym momencie życia. Akurat wtedy odeszła od niego żona.
Chciałbym po raz ostatni odnieść się do sytuacji, która komentowana jest obecnie na łamach wielu portali i czasopism plotkarskich. Sytuacja zaczęła się od niefortunnego wywiadu w "Fakcie", którego udzieliłem w momencie dla mnie trudnym, spowodowanym nagłym odejściem mojej małżonki Marii Natalii. Pozwoliłem sobie na żart, że mamy cudowny i otwarty związek oraz iż jestem poliamorystą. Dalej uważam, że to niezły dowcip, chociaż może nie w tym kontekście. Za żart przepraszam wszystkich, którzy poczuli się urażeni, a w szczególności moją rodzinę oraz najbliższych.
W dalszej części wpisu tłumaczy, że nawet najbardziej udane małżeństwa mają swoje kryzysy. Choć próbował z żoną ratować związek, ostatecznie zgodnie podjęli decyzję o rozstaniu.
Nie będę podejmował próby wybielenia swojego wizerunku. Wina w tego typu sytuacjach zawsze leży gdzieś pośrodku - w naszym też, ale oszczędźmy sobie szczegółów. Nadal darzę Marię Natalię sympatią oraz szacunkiem i wybaczam jej wszystko - sam o wybaczenie prosiłem ją w ostatnich tygodniach wiele razy. Chciałbym, aby detale naszego małżeństwa oraz rozwodu pozostały w sferze prywatnej i nie zamierzam kontynuować w mediach rozmowy na ten temat.
Przynajmniej w ostatniej kwestii Tymański jest zgodny z żoną. Maria opublikowała na Instagramie post, w którym również podkreśliła, że nie będzie więcej ujawniała szczegółów rozstania z mężem.
Pytacie, jak się mam i wysyłacie moc w prywatnych wiadomościach. Za to wam na maksa dziękuje. Ale jeśli spodziewacie się dalszej części tej telenoweli, to nie ten adres. Wszystko, co miałam do powiedzenia, zostało powiedziane. A teraz życie idzie do przodu. Piękne życie.
Choć Tymańskich dzieli 19 lat różnicy, zawsze podkreślali, że nie przeszkadzało im to budować zgodnego związku. Mają dwoje dzieci: Teo i Lunę.
WJ