Meghan Markle, książę Harry i mały Archie od trzech tygodni mieszkają w posiadłości Frogmore. Świeżo upieczeni rodzice dotychczas korzystali jedynie z pomocy may Meghan - Dorii Ragland, która przyjechała do córki ze Stanów Zjednoczonych. Ale babcia wróciła już do USA i młoda mama została bez niezbędnego wsparcia. Jednak w przeciwieństwie do innych członków rodziny królewskiej w domu obsługuje ich tylko jedna zatrudniona do tego osoba
Posiadłość Frogmore do najmniejszych nie należy. 10 sypialni, wielki ogród, kilka pokoi gościnnych, sala do jogi, siłownia... A w tym wszystkim "tylko" trzy osoby z rodziny królewskiej. Babcia Doria Ragland wróciła już do swojego domu w USA, zaś Meghan Markle, książę Harry i Archie zostali we Frogmore sami. Do pomocy Meghan, Harry i Archie mają tylko jednego pracownika.
Choć posiadłość Frogmore wcześniej była wykorzystywana jako dom dla służby, Meghan i Harry kazali przeprowadzić w niej generalny remont. Kosztował on podatników w Wielkiej Brytanii ponad trzy miliony funtów i dziś budynek jest w pełni dostosowany do potrzeb książęcej pary. Jednak książęca para korzysta tylko z niewielkiej jego części.
To znowu jest jednorodzinny dom, jak dawniej - mówią informatorzy, pracujący przy powstawaniu dokumentu dla True Royalty.
Zarządca posiadłości troszczy się o potrzeby budynku i nie wtrąca się w codzienne życie Meghan i Harry'ego.
MAW