Weronika Rosati i Robert Śmigielski spotkali się w sądzie. Doszło do awantury: Robisz przedstawienie przed prasą

Weronika Rosati i Robert Śmigielski spotkali się w sądzie. Na korytarzu doszło pomiędzy nimi do ostrej wymiany zdań. "Fakt" udostępnił nagranie z ich udziałem.
Zobacz wideo

W marcu Weronika Rosati udzieliła bardzo osobistego wywiadu, który pojawił się w "Wysokich Obcasach". Opowiedziała w nim o przykrych doświadczeniach, jakie spotkały ją, gdy była w związku z Robertem Śmigielskim. Pisaliśmy o tym TUTAJ. Mężczyzna miał nie tylko znęcać się nad nią psychicznie, fizycznie i ekonomicznie, lecz także ma nie płacić alimentów na ich córkę Elizabeth.

Weronika Rosati i Robert Śmigielski w sądzie

Oprócz tego aktorka w Los Angeles złożyła wniosek o wydanie zakazu zbliżania się Śmigielskiego do niej i ich córki. Teraz byli partnerzy spotkali się w sądzie, gdzie doszło do pomiędzy nimi do awantury. Z nagrania, jakie udostępnił portal Fakt24.pl, dowiadujemy się, że lekarz oskarżył ją o to, że popełniła przestępstwo zabierając Elizabeth do Stanów. Dodał, że powinna pytać się go zgodę, gdy tylko będzie chciała gdzieś zabrać ich córkę.

Zabranie dziecka bez mojej zgody to jest prawie porwanie rodzicielskie. Proszę pokazać, kiedy pytałaś o zgodę na zabranie za granicę dziecka. To nie jest twoja własność. Ty musisz pytać się o zgodę na wyjazd - mówił do byłej partnerki.
A kiedy zabroniłeś? A w ogóle chciałam ci powiedzieć, że masz się trzymać 91 metrów ode mnie - odpowiedziała.

Śmigielski zwrócił jej uwagę, że "w Polsce nie obowiązuje to prawo", z czym nie zgodziła się Rosati i wytłumaczyła mu, że działa na całym świecie. Przypomnijmy, że w kwietniu do mediów dotarły informacje, że amerykański sąd orzekł środek karny wobec Roberta Śmigielskiego i otrzymał zakaz zbliżania się do aktorki.

Nie jesteś Amerykanką. Choć chciałabyś nią być. Chcę zobaczyć dziecko. Kiedy będę mógł zobaczyć córkę? - mówił do niej dalej.
Złożyłeś ten wniosek nie po to, żeby się zobaczyć z córką, tylko po to, żeby się wybielić w prasie. Robisz przedstawienie przed prasą... Tak właśnie moje życie wyglądało - zwróciła się Rosati do Śmigielskiego.

Sądząc po tym, co zobaczyliśmy na nagraniu, rozprawa w sądzie nie będzie dla nich przyjemnym doświadczeniem. Wiele więc wskazuje na to, że nieszybko dojdzie pomiędzy nimi do porozumienia.

AW

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.