Blake Lively na czerwony dywan często ubierała się w sieciówce. Wstydziła się, więc mówiła, że to "vintage". Jej ulubiony sklep jest w Polsce i na pewno go znacie

Blake Lively w wywiadzie dla "In Style" przyznała, że przez długi czas ubierała się w sieciówkach. Jednak wstydziła się do tego przyznać przez jedną konkretną sytuację.
Zobacz wideo

Blake Lively to ikona stylu. Aktorka jest jedną z najlepiej ubranych gwiazd i wpadki modowe raczej jej się nie zdarzają. Na czerwonym dywanie zwykle ma na sobie kreacje od światowej rangi projektantów. Jednak w przeszłości nie zawsze było ją na to stać, co właśnie przyznała w wywiadzie dla "In Style". 

Blake Lively przyznała, że na czerwony dywan czasem wybierała sieciówki

Aktorka wyznała, że jej ulubioną marką jest Forever 21. Co ciekawe, firma ta ma swoje sklepy także w Polsce. Wcześniej jednak Lively wstydziła się do przyznać do tego, że jej kreacje nie pochodzą od projektantów.

Nosiłam Forever 21 znacznie dłużej niż przyznawałam. Zaczęłam wtedy mówić, że to ubrania "vintage", bo tak się za to wstydziłam” - powiedziała w rozmowie z "In Style".
 

Jak się okazuje, Blake robiła tak nie bez powodu. We wcześniejszym wywiadzie dla "British Glamour" Lively opowiedziała historię, która wpłynęła na jej późniejsze zachowanie. 

Blake Lively o Forever 21

Kiedy w 2005 roku na Teen Choice Awards jedna z dziennikarek zadała jej pytanie: "Co masz na sobie?", odpowiedziała bez zająknięcia:

Mam na sobie sukienkę Forever 21 za 13 dolarów. 

Jednak ludzie z otoczenia aktorki nie przyjęli ponoć tego zbyt entuzjastycznie.

Kiedy im to powiedziałam, powiedzieli, że nie powinnam się do tego przyznać. A potem powiedziałam ludziom, że to "vintage" - tłumaczyła. 

Aktorka przyznała też, że nie pozbywa się z szafy swoich starych ubrań. 

W mojej szafie od wczesnych lat dwudziestych jest wiele uroczych sukienek, o których wiem, że nie zamierzam ich ponownie nosić, ponieważ nie jestem w filmie "Co się zdarzyło Baby Jane?" - mówiła.
Naprawdę muszę zastosować metodę Marie Kondo, ale jeszcze tego nie zrobiłam, ponieważ wszystko w mojej szafie nadal wywołuje radość. Mam nadzieję, że mój styl z czasem stanie się bardziej elegancki, ale nadal lubię różowy - dodała.

Jeśli jednak chciałaby się kiedyś pozbyć zbędnych kreacji, znamy kilku chętnych, co by je chętnie przygarnęli. :)

MM

Jeśli chcesz być na bieżąco z informacjami ze świata show-biznesu, zaobserwuj nas na Instagramie >>>

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.