Joanna Mazur była bohaterką ostatnich odcinków "Tańca z Gwiazdami". Po tym jak biegaczka popłakała się na wizji, przedstawiając swoją trudną sytuacje bytową, Iwona Pavlović zaapelowała do prywatnych inwestorów o pomoc. Błyskawicznie zareagował znany krakowski biznesmen. Zbigniew Jakubas podarował sportsmence nowe mieszkanie. Dodatkowo w internetowej zbiórce zebrano ponad 300 tysięcy złotych na rzecz Mazur. Joanna udzieliła właśnie wywiadu, w którym opowiedziała, jak zareagowała na całą sytuację.
Niewidoma biegaczka w rozmowie z "Fleszem" przyznała, że nie spodziewała się takiego odzewu. Joanna Mazur podziękowała wszystkim darczyńcom, którzy postanowili ją wesprzeć. Jednocześnie powiedziała, że nie chce, żeby w przyszłości ludzie litowali się nad nią.
Jeszcze się z tą sytuacją nie oswoiłam. Bałam się, że po tym materiale ludzie będą się nade mną litować, a tego nienawidzę. Nie chciałam budzić współczucia, po prostu opowiedziałam, jak wygląda moje życie. Postawiłam na sport, wiedząc, że wymaga wielu poświęceń. Przez ostatnie lata skupiałam się wyłącznie na treningach i podporządkowałam im całe swoje życie. Oddałam się pasji. To, gdzie i jak mieszkam, nie było dla mnie aż tak istotne. Przyzwyczaiłam się do warunków, jakie mam w internacie, a odłożone pieniądze inwestowałam w sportowy rozwój, w finansowanie dodatkowych szkoleń - powiedziała Mazur w rozmowie z "Fleszem"
Michał Sawicki, trener i partner biegowy Mazur, zdradził, że Joanna postanowiła przeznaczyć część zebranych pieniędzy na dodatkowe szkolenia oraz opiekę medyczną.
Jeden dzień pobytu w Centralnym Ośrodku Sportu to koszt ok. 160 złotych od osoby, a nas jest dwoje. Do tego należy doliczyć wydatki na opiekę fizjoterapeuty, pomoc psychologa i dietetyka. A gdy zbliżają się zawody, musimy być też pod stałą opieką lekarza. Do tego dochodzą wydatki na odżywki, suplementy diety i sprzęt – powiedział Sawicki w rozmowie z magazynem.
Cieszymy się, że Joannie Mazur udało się spełnić marzenia.
AD