Zakonnik zarzucił Rozenek, że nie napisała swojej książki. Po ostrej reakcji celebrytki zmienił zdanie

Małgorzata Rozenek napisała książkę o zapłodnieniu metodą in vitro. Publikacja zdążyła wywołać już sporo kontrowersji.

Do tej pory Małgorzata Rozenek była znana głównie jako celebrytka. Teraz "Perfekcyjna" może poszczycić się kolejnym osiągnięciem. 40-latka napisała niedawno książkę "In vitro. Rozmowy intymne". Mimo że pozycja nadal nie trafiła do księgarni, zdążyła wywołać wiele kontrowersji. Skomentował ją między innymi dominikanin Paweł Gużyński.

Zobacz wideo

Książka Rozenek w ogniu krytyki

Kilka dni temu duchowny zarzucił Rozenek na Facebooku, że wcale nie napisała książki sama i nie powinna ona być podpisywana jej imieniem i nazwiskiem.

Po pierwsze, wywiady nie zostały przeprowadzone, zebrane i opracowane kosztem Pani wielomiesięcznej żmudnej pracy. Po drugie, rzeczownik "dominikanin" odmienia się w celowniku (komu? czemu?): dominikaninowi - czytamy w jego poście.

Post nie został niezauważony przez Rozenek. Na jej profilu na Instagramie bardzo szybko pojawił się wpis, w którym celebrytka odparła zarzuty, jakoby nie była autorką książki. Napisała w nim, że podważanie jej autorstwa jest "niestosowne i krzywdzące". Jak dodała, zależy jej na tym, żeby krytyka nie odwróciła uwagi od sedna sprawy.

Ksiądz Gużyński najwyraźniej przemyślał swoje zdanie. Jego kolejny post jest już utrzymany w zupełnie innym tonie.

Mój wpis na facebooku nie miał zatem na celu podważenia autorstwa całości projektu Małgorzaty Rozenek-Majdan. Jego intencją było pryncypialne, jak na księdza przystało, zwrócenie uwagi na fakt, że firmować jakieś przedsięwzięcie swoim nazwiskiem nie oznacza dokładnie tego samego, co być wyłącznym autorem książki - napisał duchowny.

Przeczytacie książkę "Perfekcyjnej" o in vitro?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.