Justin Carter nie żyje. Muzyk zastrzelił się z broni-rekwizytu na planie teledysku

Justin Carter nie żyje. 35-letni muzyk country zmarł na planie teledysku. Mężczyzna postrzelił się śmiertelnie.

Justin Carter zmarł w wyniku nieszczęśliwego wypadku. Popularny w Stanach Zjednoczonych muzyk country nagrywał w Teksasie teledysk do swojego najnowszego utworu. Postrzelił się śmiertelnie z broni, która miała być rekwizytem na planie.

Zobacz wideo

Justin Carter nie żyje

Justin Carter był wznoszącą się gwiazdą muzyki country. Jak podaje jego matka w rozmowie z Fox News, 35-latek miał za moment wyruszyć w trasę koncertową po dziesięciu stanach.

Jak wskazują raporty policyjne, Carter zmarł w wyniku postrzału w oko. Broń, która miała być rekwizytem, wystrzeliła samoistnie w jego kieszeni w czasie nagrania w sobotę. Nie wiadomo, kto odpowiadał za to, że rekwizyt okazał się prawdziwą bronią.

Na początku marca opublikował swoją najnowszą piosenkę "Love Affair", która miała dać mu przepustkę do sławy w całych Stanach Zjednoczonych.

 

MAW

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.