Wade Robson kłamał w "Leaving Neverland"? Odpowiada na zarzuty krytyków

Wade Robson został oskarżony o to, że kłamał w filmie "Leaving Neverland". Postanowił odpowiedzieć na te zarzuty.

Nie cichną emocje po premierze głośnego dokumentu "Leaving Neverland". Przypomnijmy, że film opowiada historię dwóch mężczyzn, którzy w dzieciństwie byli molestowani przez Michaela Jacksona. Jednym z nich jest Wade Robson, 36-letni tancerz i choreograf. Australijczyk odpowiedział na zarzuty, jakoby skłamał w filmie "Leaving Neverland".

Zobacz wideo

Jak można było się spodziewać, dokument o ofiarach molestowania przez Jacksona podzielił widzów. Zagorzali fani gwiazdora uważają, że ich idol jest niewinny, a Robson mówi nieprawdę. Dowodem na to ma być fakt, że mężczyzna kilkukrotnie zmieniał zeznania.

Wade Robson komentuje słowa krytyki

Do tej pory Wade Robson nie odnosił się do tych zarzutów. Wreszcie postanowił jednak zabrać głos. W rozmowie z amerykańskim portalem TMZ.com podkreślił, że nie ma nic więcej do powiedzenia w tej sprawie.

Ludzie uwierzą w to, w co chcą lub w co są gotowi uwierzyć. Otrzymałem wiele wsparcia ze strony przyjaciół, rodziny oraz nieznajomych i jestem za to bardzo wdzięczny. Na tym się koncentruję - dodał.

O pedofilskich skłonnościach Michaela Jacksona głośno było już w latach 90. Co jakiś czas media wracały do tego tematu, jednak dopiero premiera "Leaving Neverland" okazała się być ostatecznym dowodem na to, że król popu molestował swoich nieletnich fanów. To skłoniło wiele rozgłośni radiowych do zaprzestania grania jego przebojów.

Ban muzyki Jacksona

W tej samej rozmowie Robson zdradził, że nie przejmuje się tym, czy ludzie słuchają muzyki Jacksona, czy też nie. Zależy mu jednak na tym, aby ludzie brali pod uwagę to, kim był kiedy nie występował na scenie. Sam wyznał, że nie słucha jego piosenek ze względu na traumę z dzieciństwa.

36-latek zdecydował się na zabranie głosu po tym, jak Mike Smallcombe (autor biografii króla popu) publicznie nazwał go kłamcą oraz zdyskredytował jego roszczenia. Zdaniem biografa istnieją dowody na to, że Robson wielokrotnie kłamał na temat Michaela Jacksona i został uznany za "niewiarygodnego świadka", gdy przesłuchiwano go w sprawie nadużyć z dzieciństwa.

Rodzina Jakcsona wydała już oświadczenie, w którym porównała film "Leaving Neverland" do publicznego linczu.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.