Kinga Rusin pokazała urocze zdjęcie z dzieciństwa. Jednak największe emocje wzbudził opis fotografii

Kinga Rusin opublikowała na Instagramie zdjęcie z dzieciństwa. Fotografią nawiązała do Młodzieżowego Strajku Klimatycznego.
Zobacz wideo

Kinga Rusin pochwaliła się na Instagramie zdjęciem z dzieciństwa, na którym pozuje w szkolnym mundurku. Mimo że od zrobienia fotografii minęło około 40 lat, bez trudu można poznać na niej gwiazdę TVN.

Kinga Rusin pokazała zdjęcie z dzieciństwa

Jak się okazuje, to nie przypadek, że podzieliła się nim z fanami właśnie dziś. Uczniowie zapowiedzieli, że w piątek, 15 marca, nie pójdą do szkoły na lekcje. Chodzi oczywiście o Młodzieżowy Strajk Klimatyczny

Gdybym była uczniem, na pewno nie poszłabym dziś do szkoły! Gdybym była nauczycielem na pewno usprawiedliwiłabym dziś nieobecność każdego ucznia. Gdybym była dyrektorem szkoły, razem z moimi uczniami poszłabym dziś na Młodzieżowy Strajk Klimatyczny, protestować przeciwko całkowitej ignorancji rządu w kwestii globalnego ocieplenia i ochrony naszego środowiska! - zaczęła Rusin.
Moje pokolenie pamięta jeszcze z dzieciństwa czyste rzeki, dziewicze lasy i przejrzyste powietrze. Wy możecie, co najwyżej, poczytać o tym w naszych pamiętnikach. Macie prawo do zdrowego życia, macie prawo, jako młodzi obywatele, żądać od tych, którzy rządzą krajem, żeby w końcu zadbali o przyszłość Waszą i Waszych dzieci. Bo, jak tak dalej pójdzie, za chwilę będziemy chodzić po ulicach wyłącznie w maskach antysmogowych, a lasy oglądać na filmach dokumentalnych - wytłumaczyła.
 

Większość internautów zdecydowanie zgadza się ze zdaniem Rusin.

Mój syn nie poszedł do szkoły - wtórowała dziennikarce fanka.
Na szczęście są szkoły (i dyrektorzy), którzy właśnie tak dziś uczniom dzień zaplanowały. I ruszają dziś na strajk. A wcześniej pracowały z dziećmi nad tym, z jakimi postulatami pójdą i czemu to ważne. Właśnie syna do takiej wyprawiłam.
 Moja córka popiera strajk, a ja popieram moją córkę. Dlatego usprawiedliwię jej dzisiejszą nieobecność w szkole.
Wagary w słusznej sprawie.

Znaleźli się jednak także sceptycy.

Niestety, gdyby była Pani nauczycielem, istniałoby wysokie prawdopodobieństwo, że odpowiadałaby Pani przed pisowskim dyrektorem i nigdzie by ani Pani, ani Pani uczniowie nie poszli. No chyba ze na coś "patriotycznego" - czytamy.

A wy, co myślicie o tej inicjatywie?

MM

Jeśli chcesz być na bieżąco z informacjami ze świata show-biznesu, zaobserwuj nas na Instagramie >>>>

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.