Podczas tegorocznego Festiwalu w Sundance głośnym echem odbiła się premiera filmu dokumentalnego "Leaving Neverland". Pojawiły się w nim rzekome dowody, które miały potwierdzić, że Michael Jackson był pedofilem. Kilka tygodni temu opublikowano też nagranie z przesłuchania Michaela, w którym spytano go wprost, czy miał kontakty seksualne z nieletnimi chłopcami. Jakby tego było mało, "Daily Mirror" dotarł do byłej sprzątaczki "Jacko". Niektóre z jej wypowiedzi był szokujące. Co ciekawe, przez ostatnie lata poznaliśmy przerażające oblicze "króla pop".
Adrian McManus w połowie lat 80. pracowała jako sprzątaczka w "Nibylandii" należącej do Michaela Jacksona. Po latach zdecydowała się opowiedzieć o tym, co znajdowała w posiadłości piosenkarza.
Prawie codziennie wyławiałam z jego basenu jakąś bieliznę. Najczęściej były to jego ubrania, ale też bielizna chłopców – powiedziała w rozmowie z brytyjskim tabloidem.
Zobacz też: Wyciekło jedyne nagranie z Michaelem Jacksonem przesłuchiwanym ws. molestowania dzieci
Kobieta dodała też, że muzyk regularnie kąpał się w jacuzzi z małymi chłopcami i zapraszał ich następnie do sypialni. McManus twierdzi, że była przerażona znaleziskami w tamtym pomieszczeniu.
Często natrafiałam też na nagie zdjęcia. W jego sypialni było też mnóstwo kaset VHS, ale nie wiem, co na nich było. Wtedy podejrzewałam, że to jakaś zabroniona pornografia – dodała McManus.
Zdjęcie policyjne z aresztowania Michaela Jacksona w związku z oskarżeniem o molestowanie w 2003 roku. East News
W 2016 roku RadarOnline.com opublikował policyjny raport z przeszukania słynnej rezydencji Neverland w 2003 roku. Znalezione w domu Jacksona rzeczy przeraziły wówczas śledczych. W jego rezydencji znajdowały się m.in. dziecięce manekiny, dziecięce samochody wyścigowe, gadżety Disneya i duża liczba lalek.
Podczas uwiecznionego na zdjęciach przeszukania po raz pierwszy odkryto też tajną szafę w sypialni Jacksona, zamkniętą na trzy kłódki. W jej wnętrzu policjanci znaleźli m.in. kolekcję hollywoodzkich memorabiliów, np. zdjęcie młodego Macauleya Culkina - informował wówczas "Daily Mail".
Znaleziska z rezydencji Michaela Jacksona East News
Przeszukanie domu miało miejsce w listopadzie 2003 roku, kiedy gwiazdor przebywał w Las Vegas, a udział w nim wzięło aż 70 policjantów. Prócz wyżej wspomnianych przedmiotów śledczy natrafili na erotyczne zdjęcia kobiet, mężczyzn i osób transpłciowych w scenach sadomasochistycznych, a także erotyki z udziałem chłopców i nastolatków, stojących w prowokujących pozach.
Jakby tego było mało, policja znalazła też niepokojące zdjęcia przedstawiające torturowane dzieci. Na jednym z nich znajdowała się się dziewczynka przebrana za uczestniczkę konkursu piękności z chustą zawiązaną wokół szyi.
Dokumenty ze sprawy przedstawiały Jacksona jako osobowość skłonną do manipulowania umysłami młodych chłopców. Muzyk był też uzależniony od narkotyków i seksu.
Do mamienia ofiar wykorzystywał obrazy pełne rozlewu krwi, przemocy i pornografii - tłumaczył wówczas jeden ze śledczych.
Przypomnijmy, że w 2003 roku Michael Jackson został oskarżony o pedofilię. Piosenkarz nigdy nie przyznał się do tego, że molestował dzieci. Sam Macaulay Culkin, który według mediów miał być jedną z ofiar króla popu, również zaprzecza, że Jackson kiedykolwiek dotykał go w niestosowny sposób.
AD