Luke Perry pojawił się znikąd i nikt go nie poznał. Jego wyjątkowa historia doprowadziła fanów do łez

Colin Hanks widział Luke'a Perry'ego tylko raz w życiu, ale to było wyjątkowo spotkanie. Syn Toma Hanksa podzielił się swoją historią z fanami.

Colin Hanks, syn Toma Hanksa znany m.in. ze swojej roli w "Fargo", podzielił się wyjątkową historią z Lukiem Perrym w roli głównej. Choć widział go tylko raz w życiu, spotkanie to bardzo zapadło mu w pamięć. 

Ta historia jest zbyt dobra, żebym miał się nią nie podzielić - zaczyna Hanks. 

Kilka lat temu Colin z żoną lecieli samolotem z Meksyku do Stanów i była to niezwykle męcząca podróż. Przez całą drogę dwójka dzieciaków niesamowicie dokazywała, będąc całkowicie głucha na uwagi bezsilnych rodziców. Pomoc przyszła dopiero 10 minut przed lądowaniem w osobie Luke'a Perry'ego. Wtedy jednak nikt jeszcze nie wiedział, że to on. 

Pojawił się znikąd, mężczyzna z pierwszej klasy. Kapelusz, okulary przeciwsłoneczne, broda. Miał ze sobą balon, który zaczął nadmuchiwać. Wręczył go dzieciom, jakby przekazywał miecz królowi: uklęknął, pochylił głowę, podniósł ręce do góry. Chłopcy uspokoili się w sekundę, a wcześniej byli bliscy rozpętania III wojny światowej. 
 

Wciąż nikt nie wiedział, że tajemniczym mężczyzną jest Luke Perry. Colin zorientował się dopiero po wylądowaniu. 

Powiedziałem żonie: Cholera, ten facet od balona to Luke Perry. Gdy stanęliśmy obok siebie, odezwał się do mnie i pochwalił moją rolę w "Fargo", co mnie totalnie zaskoczyło. (...) Wyznał, że zawsze w samolocie ma przy sobie balony, by wręczać je krzyczącym dzieciom. Nie wiem, czy to była prawda, ale nie miałem powodu, by mu nie uwierzyć. Facet wyglądał jak prawdziwy dżentelmen. Odszedł zdecydowanie za szybko. 

Fanów poruszyła ta historia. 

Doprowadziłeś mnie do łez - pisali. 
Co za świetna historia. Dziękujemy, że się nią z nami podzieliłeś. 

Luke Perry tydzień temu doznał rozległego udaru, po którym wprowadzono go w stan śpiączki farmakologicznej. Zmarł w poniedziałek w swoim domu otoczony rodziną. Miał zaledwie 52 lata.  

WJ

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.