Udział Justyny Żyły w programie "Taniec z Gwiazdami" odbił się szerokim echem w polskich mediach. Po piątkowym występie jurorzy wobec byłej żony skoczka nie byli łaskawi. Widzowie są zgodni, że Iwona Pavlović i Andrzej Grabowski powinni przeprosić Justynę.
Jednak zanim show jeszcze wystartowało, jej same uczestnictwo wzbudzało spore kontrowersje. Przede wszystkim przez medialne doniesienia o rzekomym konflikcie celebrytki z Agnieszką Radwańską. Panie miały ponoć rywalizować o tego samego tancerza, Stefano Terrazzino.
Ostatecznie Justyna Żyła tańczy w parze z Tomaszem Barańskim, ale "Fakt" donosił, że nie była z tego powodu zadowolona, bo wolałaby jednak Stefano. Zapytaliśmy o to główną zainteresowaną na prezentacji wiosennej ramówki Polsatu.
Wy już dajcie temu Stefano spokój. On, biedny, będzie bał się na mnie spojrzeć za niedługo, że ja chciałam z nim tańczyć - śmiała się Justyna Żyła w rozmowie z Plotkiem.
Ja nie miałam w ogóle żadnego faworyta odnośnie tancerzy. Ktokolwiek by to nie był, byłabym zadowolona, że mogę po prostu uczyć się od profesjonalisty - dodała.
Na tym samym wydarzeniu spotkaliśmy także Stefano Terrazzino. Jak on zareagował na medialne doniesienia?
To raczej było, że ona gdzieś tam powiedziała, że "fajny jest Stefano, Maserak...". Myślę, że media tak to odebrały - skomentował całą sytuację Terrazzino.
Przyznał jednak, że to bardzo miłe.
Ogólnie, jak ktoś mówi, że chciałby z Tobą tańczyć, to jest miłe oczywiście. Myślę, że jest to wynikiem tego, że daję 100% serca - dodał.
A wy co o tym wszystkim myślicie? Gdybyście mieli szansę udziału w show, to kto byłby waszym wymarzonym partnerem?
MM
Jeśli chcesz być na bieżąco z informacjami ze świata show-biznesu, zaobserwuj nas na Instagramie >>>>>>