"Agent - Gwiazdy". Wołejnio zarzuca Górniak, że spóźniła się kilka godzin na plan. Diwa odpowiada: Jest mi przykro

"Agent - Gwiazdy". Kasia Wołejnio w rozmowie z Plotkiem opowiedziała, że "Edyta Górniak na plan programu spóźniła się kilka godzin". Co na to diwa?
Zobacz wideo

Już 27 lutego na antenie TVN-u ruszy czwarta edycja programu "Agent-Gwiazdy". Czternaścioro uczestników wyruszy na Wyspy Kanaryjskie, by tam zmierzyć się ze swoimi słabościami, a w końcu rozszyfrować, kto tak naprawdę jest tytułowym agentem. Stacja zadbała tym razem o bardzo mocne nazwiska. Wśród gwiazd, które stanęły do rywalizacji jest między innymi Edyta Górniak. Jak wiadomo, Edyta to ikona polskiej estrady muzycznej, a - jak zdaniem niektórych - wielkie gwiazdy mają prawo do rozkapryszenia. Czy na planie "Agenta" stroiła fochy? Okazuje się, że uczestnicy poznali Edytę z zupełnie innej strony.

ZOBACZ TEŻ: Edyta Górniak w "Agencie" zaskoczyła wszystkich już pierwszego dnia. Damian Kordas zdradził kulisy show

Zdecydowana większość uczestników bardzo chwaliła artystkę. Jednak Kasia Wołejnio w rozmowie z Plotkiem wyznała, że Górniak ma na koncie kilkugodzinne spóźnienie na plan programu.

"Agent - Gwiazdy". Katarzyna Wołejnio o Edycie Górniak

Edyta? Edyta... normalnie zupełnie. Raz spóźniła się parę godzin na plan, ale tak poza tym było wszystko dobrze - wyznała Wołejnio.

"Parę godzin" wydaje się być sporym obsunięciem czasowym. Zapytaliśmy więc, jakie są tego konsekwencje.

Akurat tak się zdarzyło, że musieliśmy przygotować się do skoków, także musieliśmy parę godzin wcześniej przybyć na plan, bo musiało być to wszystko domierzone... Ale też można było wybrać tą drugą opcję i... przyjechać jako ostatnia - opowiadała Wołejnio. 

"Żona Hollywood" żałuje, że nie miała tyle czasu na makijaż i sen.

Mogłam też przyjechać jako ostatnia i ostatnia wejść pod te wszystkie podpięcia. I mieć, jak to się mówi, "beauty sleep". Na makijaż więcej czasu i na... wszystko - tłumaczyła.

Edyta Górniak odpowiada na zarzuty Wołejnio

Jeszcze tego samego dnia poprosiliśmy Edytę Górniak o komentarz w sprawie owego spóźnienia. Artystka nie potrafiła ukryć zdziwienia.

Coś podobnego... Naprawdę tak powiedziała? - dziwiła się Górniak.

Po czym wyjaśniła, jaką sytuację Wołejnio mogła mieć na myśli. 

Była taka sytuacja, że ja nie jechałam busem ze wszystkimi. Tylko jechałam z reżyserem i producentem programu. Przyjechałam osobno i troszeczkę później, ale nie, że na mnie ktoś czekał pięć godzin - dodała.
Jakby ktoś na mnie czekał pięć godzin, to ja bym się spaliła ze wstydu. Jest mi przykro, że powiedziała o mnie coś takiego - mówiła. 

Próbowała znaleźć przyczyny takich słów koleżanki po fachu.

Może dlatego tak powiedziała, że mało rozmawiałyśmy na planie i bardziej scaliłam się z innymi osobami. Przykro - wyznała diwa.

Po chwili zdecydowała się na ripostę.

Może ona na tym amerykańskim czasie miała zegarek. Ale to jest dziewięć godzin, nie pięć.
Kasia, musisz sobie przestawić zegarek - dodała. 

Co o tym myślicie?

MM

Jeśli chcesz być na bieżąco z informacjami ze świata show-biznesu, zaobserwuj nas na Instagramie >>>>>

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.