Wczorajsza gala rozdania nagród Grammy przyciągnęła wiele gwiazd ze świata muzyki. Na wydarzeniu zabrakło jednak Taylor Swift. Co ciekawe, gwiazda była nominowana w kategorii Album Roku Pop, ale mimo to nie zjawiła się w Los Angeles. Miała jednak dobre wytłumaczenie.
Romanse Taylor Swift to temat rzeka. W ciągu ostatnich kilku lat gwiazda byłą łączona między innymi z Joe Jonasem, Jakem Gyllenhaalem, Johnem Mayerem czy Taylorem Lautnerem. Najdłużej, bo niemal 1,5 roku, piosenkarka była związana z DJ-em Calvinem Harrisem. Niestety, ten związek także nie przetrwał próby czasu.
Wszystko wskazuje na to, że Taylor Swift wyciągnęła lekcję z poprzednich medialnych związków i tym razem postanowiła nie chwalić się publicznie swoim chłopakiem. Obecnie piosenkarka jest związana z brytyjskim aktorem Joe Alwynem. Para zaczęła spotykać się niedługo po jej rozstaniu z Tomem Hiddlestonem we wrześniu 2016 roku.
Zakochani do tej pory nie zaliczyli tak zwanego "ściankowego debiutu". Paparazzim udało się jednak sfotografować Swift i Alwyna, gdy wychodzili z gali wręczenia brytyjskich nagród BAFTA. Partner piosenkarki zagrał w filmie "Faworyta", który tego wieczoru został nagrodzony aż dwiema statuetkami.
TAYLOR SWIFT Z CHŁOPAKIEM W LONDYNIE. ZOBACZ ZDJĘCIA>>>
Na tę okazję gwiazda wybrała elegancką suknię o oryginalnym kroju. Alwyn postawił z kolei na klasykę, czyli smoking i muszkę. Zakochani wydawali się być nieco speszeni obecnością fotografów, jednak nie powstrzymali się od czułości. Cały czas trzymali się za ręce.
Wygląda więc na to, że Taylor wolała wspierać swojego chłopaka, zamiast brylować na ściance podczas wręczania nagród Grammy. Chyba można jej to wybaczyć, prawda? ;)
MŁ