Wytwórnia płytowa zawiesiła współpracę z Sylwią Przybysz z jej winy. Teraz piosenkarka tłumaczy, co się stało

Wytwórnia płytowa My Music poinformowała, że zawiesza współpracę z Sylwią Przybysz z winy piosenkarki. Teraz młodziutka wokalistka wydała oświadczenie, w którym tłumaczy, co właściwie zaszło między nią a przedstawicielami wytwórni.
Zobacz wideo

Fani Sylwii Przybysz byli bardzo zaskoczeni, kiedy z oficjalnego fanpe'a Wytwórni Muzycznej My Music dowiedzieli się, że firma zawiesza współpracę z piosenkarką. Wcześniej nic na to nie skazywało, a sama Przybysz o tym nie wypominała. 

Na Facebooku My Music możemy jednak przeczytać, że takie kroki zostały podjęte z winy youtuberki. 

 

Zarząd MyMusic sp. z o.o. sp. k. w związku z podejmowanymi przez Sylwię Przybysz działaniami na szkodę spółki zdecydował się ze skutkiem natychmiastowym tymczasowo zawiesić współpracę z artystką z jej winy.

W poście zaznaczono też, że spółka w żaden sposób nie będzie komentować sprawy do czasu jej rozwiązania. 

Natalia Przybysz o konflikcie z My Music 

Wody w usta nie nabrała natomiast Natalia Przybysz, która na InstaStories wydała własne oświadczenie i przedstawiła sprawę ze swojej perspektywy. Przybysz zaznaczyła, że współpraca z wytwórnią My Music nie układała się dobrze. Jako przykład podała m.in. fakt, że nikt ze spółki nie poinformował jej o tym, że jeden z jej koncertów został odwołany. Przybysz dowiedziała się o tym z internetu. 

Chciałam Was poinformować, że moja współpraca z MyMusic Sp. z o.o. sp.k. właśnie się zakończyła. Niestety, pomimo moich najszczerszych chęci, MyMusic Sp. z o.o. Sp. k. nie była w stanie zachować się względem mnie jak na profesjonalistów przystało, stąd musiałam podjąć tą trudną decyzję o zakończeniu współpracy. Moja decyzja podyktowana jest wieloma różnymi czynnikami, wbrew pojawiającym się opiniom jednym z nich nie jest sprawa konkursu Tidal. Podobnie, zerwanie przeze mnie relacji z niektórymi z pracowników MyMusic Sp. z o.o. Sp. k. nie jest spowodowane konkursem, a postępowaniem tych osób wobec mnie, na które nie mogłam dłużej pozwolić. Najlepiej niech świadczy o tym fakt, iż o odwołaniu moich koncertów i mojego udziału w obozie Young Stars sama dowiedziałam się z Facebooka.

Przybysz zarzuciła też spółce, że ta przyczynia się do szerzenia nieprawdziwych informacji na jej temat. 

Wiem, że MyMusic Sp. z o.o. Sp. k. oraz osoby powiązane z wytwórnią upubliczniają różne nieprawdziwe wiadomości na mój temat i ostatnich wydarzeń – podjęłam jednak decyzję, że poza niniejszym oświadczeniem, nie będę się do nich więcej publicznie odnosić, gdyż Internet to nie miejsce na załatwianie takich spraw.

Fani piosenkarki mogą jednak spać spokojnie. Jak donosi magazyn "Gala", Przybysz już znalazła sztab ludzi, z którymi będzie współpracowała przy organizacji koncertów i innych eventów. 

AG 

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.