Zarówno ślub, jak i rychłe rozstanie Angeliny Jolie i Brada Pitta odbiły się dużym echem w mediach. Zamieszanie trwa właściwie do dziś, a to za sprawą ciągnącej się od prawie 3 lat sprawy rozwodowej Brangeliny.
Niemniej burzliwa była walka o prawa do opieki nad szóstką ich dzieci. Po kilkumiesięcznej batalii sądowej, gwiazdom udało się dojść do konsensusu. Ostatecznie Jolie i Pitt mają podzielić się prawami rodzicielskimi po równo. To dość zaskakujące - na samym początku sprawy sądowej, aktorka nie chciała słyszeć o takim rozwiązaniu. Mówiono nawet, że aktorka miała obracać dzieci przeciwko ojcu.
Okazuje się, że Brad nie był jedyną poszkodowaną osobą w tej sytuacji. Duży żal do synowej żywi również Jane Pitt. Kobieta nie może wybaczyć Jolie, że ta na wiele miesięcy odcięła dzieci także od dziadków.
"Jane jest bardzo zawzięta i nigdy nie wybaczy Angelinie tego, co przeszła przez nią rodzina. Na pewno nie zapomni jej tego, że nie widziała wnucząt właściwie od chwili, w której ogłoszono rozwód. Jej zdaniem, Angie potraktowała Brada w okrutny sposób i manipulowała nim przez lata. Nie zamierza jej tego zapomnieć. Według Jane, Angelina zniszczyła życie jej synowi i żąda wyjaśnień" - donosi "Radar Online".
Matka Brada, uważa że rozwód nie powinien przebiec polubownie - jej zdaniem winną za rozpad rodziny jest tylko Angelina. Informator tabloidu zdradził, że aktor prosił Jane, aby ta nie mieszała się w jego życie prywatne. Jak widać, nie posłuchała.
Myślicie, że ta sytuacja jeszcze bardziej wydłuży sprawę rozwodową Angeliny Jolie i Brada Pitta?
MŁ