Kuba Wojewódzki zostanie ojcem? "Sprawa jest w toku". Po raz pierwszy tak szczerze opowiedział o marzeniach związanych z dzieckiem

Kuba Wojewódzki zrobił wreszcie rachunek sumienia. W jednym z ostatnich wywiadów przyznał, że bycie Piotrusiem Panem nie sprawia mu już przyjemności. Wyraźnie zaznaczył, że stara się o dziecko.

Żartowniś, bon vivant, inteligent i wróg publiczny numer jeden wielu gwiazd i polityków. Kuba Wojewódzki od lat jest jednym z najbardziej wyrazistych polskich dziennikarzy. W "Nieautoryzowanej Autobiografii" rozliczył się z polską hipokryzją i obłudą branży, którą zna od podszewki. Zrobił też rachunek sumienia 55-letniego mężczyzny, któremu nie udało się spełnić największego marzenia – posiadania dzieci.

W jednym z nielicznych wywiadów opowiedział o samotności, którą sprytnie maskuje postawą "medialnego błazna". Wojewódzki mówi wprost, że kiedy jego rówieśnicy zakładali rodziny, on był kolorowym ptakiem, który trzymał się ściśle określonego planu. Planu, który wiązał się z wieloma wyrzeczeniami.

Wiesz, różni bywają ojcowie. Ja akurat jestem tym fatalnym. W moim przypadku to jest trochę tak, że ja mając 20 lat – gdy moi koledzy już zaczynali stawać się ojcami i mężami – miałem zupełnie inne priorytety. Moim celem był horyzont wyznaczany przez moje marzenia i pasje. A w życiu zawsze jest coś za coś - powiedział w rozmowie z Onetem.

Co ciekawe, dziennikarz przyznał również, że zbyt wczesna inicjacja seksualna była dla niego przyspieszonym kursem dojrzewania.

Ja jestem wcześniakiem seksualnym. Zostałem uwiedziony w ósmej klasie przez dziewczynę z mojej szkoły. I wydawało mi się, że tak wygląda normalne życie w tym wieku. Dopiero później okazało się, że tak wczesna inicjacja była w moim życiu rewolucją na kształt pojawienia się Sex Pistols. Głośna, ale krótkotrwała. Moi koledzy stawali się mężczyznami dopiero w liceum albo na studiach, a w moim rozumieniu ja stałem się nim już w podstawówce.

Obecnie największym marzeniem gwiazdora TVN jest chęć posiadania dziecka. Wojewódzki traktuje to jako nadrzędny cel. Sugeruje też, że w niedalekiej przyszłości może zostać ojcem.

Nie wyobrażam sobie spełnienia swojego życia bez potomka. Myślę, że mam parę kandydatek na potencjalne matki. Facet, który co jakiś czas rozstaje się z partnerkami, właściwie za każdym razem zaczyna swoje życie na nowo. Odkrywa, obrywa i przechodzi przez różne etapy. Historycznie, nie linearnie. Najpierw jest etap upadku Rzymu, potem jest okres Bachusowy, czyli absolutne pomieszanie zła z poplątaniem hedonizmu, następnie etap orgiastyczny, aż w końcu znowu etap romantyczny. Ja właśnie wchodzę w etap romantyczny.

No cóż, trzymamy kciuki.

AD

Zobacz wideo
Więcej o:
Copyright © Agora SA