Sprawa związana z kontrowersyjnym zadaniem w "Ameryka Express", w którym uczestnicy mieli całować Peruwiańczyków w usta, nie cichnie. Wczoraj głos w tej sprawie zabrała prowadząca program - Agnieszka Woźniak-Starak, która przeprosiła za to, co wydarzyło się w show.
Teraz do sprawy odniosła się jedna z uczestniczek programu, Anna Małysa, która razem z Maciejem Musiałowskim również wykonała zlecone przez produkcję zadanie. Małysa i Musiałowski jednak w w przeciwieństwie do Filipa Chajzera, czy Tomasza Karolaka, którzy rozdawali pocałunki znienacka, pytali Peruwiańczyków o zgodę na pocałunek i całowali ich w policzki.
Małysa przyznała, że najważniejszy w tym momencie był zdrowy rozsądek. Do zadania można było podejść inaczej, albo się na nie zgodzić, biorąc pod uwagę ewentualną karę.
Według mnie, to zadanie nie powinno mieć miejsca. Zabawa zabawą, ale to nie jest ani śmieszne, ani... no właśnie, co to miało być? A że niektórzy ślepo wykonują wszystkie zadania, bez refleksji, to inna sprawa. Ja nie jestem aktorką, dla mnie to nie jest normalnym całować się z obcą osobą. Produkcji chyba się pomyliło i myśleli, że wszyscy jesteśmy aktorami. Bo nie widzę innego wytłumaczenia - powiedziała w rozmowie z WP.
Koleżanka Macieja Musiałowskiego odniosła się też do zachowania Filipa Chajzera, który zamieścił w sieci zdjęcie dziennikarki Wirtualnej Polski. Ta bowiem opisała jego chamskie zachowanie z 10. odcinka "Ameryki Express". Tym samym Chajzer skazał pracownicę WP na obrzydliwe komentarze swoich fanów.
Właśnie widać, jak osoba promowana jako polski Janosik, dobry i miły, pozwala na publiczny lincz drugiej osoby. Nie rozumiem, jak osoba, która sama doświadczyła tyle hejtu, z ofiary staje się oprawcą - wyznała Małysa, która dodała również, że takie zachowanie to cios poniżej pasa.
Natomiast sam Filip Chajzer dalej nie widzi w swoim zachowaniu niczego złego. Nie dostrzega, że chociażby w przeciwieństwie do swojego ojca, nie pytał kobiet czy może je pocałować, tylko robił to z zaskoczenia.
To nieważne. Jak Pani całuje Pana z zaskoczenia, to nie jest to molestowanie. Tylko jak Pan Panią. Nawet nie Pan. Jak Chajzer Panią. Tyle się dowiedziałem w tej sprawie... Nie do końca rozumiem, ale czy ja muszę wszystko rozumieć - napisał w jednym z komentarzy pod swoim postem na Facebooku.
Komentarz Filipa Chajzera Fot. Filip Chazjer/Facebook
Panie Chajzer, to my Panu wytłumaczymy - nie można całować ani dotykać nikogo, kto nie wyraził na to zgody. Płeć, kolor skóry, orientacja seksualna, poglądy, czy wyznawana religia nie mają tu nic do rzeczy.
I owszem, na wszystkim nie musi się Pan znać i nie wszystko trzeba rozumieć. Niemniej z problematyką molestowania seksualnego, zwłaszcza w dzisiejszych czasach, trzeba być zaznajomionym.
AG