Pete Davidson WYŚMIEWA śmierć Maca Millera. Ariana Grande nie trzyma się najlepiej

Ariana Grande i Pete Davidson jakiś czas temu zerwali zaręczyny. Teraz były narzeczony gwiazdy był gościem w programie "SNL", gdzie, jak zwykle, całą sytuację próbował obrócić w żart.

10 maja Ariana Grande ogłosiła, że rozstała się po 2 latach ze swoim dotychczasowym chłopakiem, Mac Millerem. A już dwa dni później Ariana i Pete Davidson zostali przyłapani na after-party programu "Saturday Night Live". Kilka dni później Pete rozstał się również ze swoją dziewczyną.

Pod koniec maja było już pewne, że Ariana Grande i Pete Davidson są parą. Zrobili sobie pasujące do siebie tatuaże, wysyłali sobie "słodkie" wiadomości na Twitterze i Instagramie. W następnych tygodniach i miesiącach ich związek to jedna wielka "miłość" w social mediach. Para komentowała swoje zdjęcia publicznie, przesyłając sobie buziaczki i komplementy. W sierpniu ogłosili zaręczyny i plany, że ślub wezmą w przyszłym roku. Sielanka skończyła się we wrześniu, kiedy były chłopak Ariany Grande, Mac Miller, popełnił samobójstwo.

Śmierć Maca Millera zdruzgotała Arianę Grande

Fani rapera o samobójstwo obwiniali wokalistkę, a to przełożyło się na jej związek z Petem. Niektórzy naturalnie dopatrzyli się kilku oznak, że w ich życiu nie dzieje się dobrze. Pete i Ariana zdążyli w ciągu tych pięciu miesięcy zrobić kilka podobnych tatuaży "dla par". Ci spostrzegawczy zauważyli, że na początku października Pete zamazał jeden z nich, zupełnie zmieniając jego wygląd.

Pete Davidson potwierdził rozstanie z Arianą Grande

Davidson w programie "SNL" potwierdził rozstanie z wokalistką.

Na pewno już wiecie, że rozstaliśmy się z Arianą. Kiedy po raz pierwszy się zaręczyliśmy, zrobiliśmy sobie tatuaże, potem zobaczyłem się w jakimś magazynie i to było tak: "Czy Pete Davidson jest głupi?". Aż 93 proc. odpowiedzi było twierdzących. Zakrywałem już kilka tatuaży, to całkiem zabawne - mówił rozbawiony komik.

Sugerował, że to Ariana go zostawiła i... wyrzuciła go z domu.

Można powiedzieć, że nie chcę już tutaj być. Wiele się wydarzyło. Czy ma ktoś może jakiś pokój do wynajęcia lub szuka współlokatora? – pytał.

Pete znany ze swojego specyficznego poczucia humoru postanowił też "zażartować" ze śmierci Maca Millera, byłego ukochanego Ariany.

Czuje się, jak dobry koleś, któremu zawsze dostaje się po ch**u, a wszyscy i tak myślą sobie "och, jaki on biedny, byle by się nie zabił" - podsumował Davidson.

Takie "żarty" w obliczu ostatniego samobójstwa 25-latka wydają nam się totalnie nie na miejscu.

Natomiast jeśli chodzi o samą Arianę... Wokalistka chyba nadal nie pozbierała się po śmierci Millera.

Dzisiejszy dzień był wyjątkowy i jestem bardzo wdzięczna, że mogłam tam być. Czas pożegnać się na chwilę z internetem. Trudno nie natknąć się na informacje, których nie chcę widzieć. To bardzo smutne i wszyscy bardzo się staramy, aby się trzymać. Kocham was i dziękuję, że zawsze jesteście - napisała ostatnio na swoim profilu na Instagramie.

MM

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.