Lewandowska w szczerej rozmowie z mamą dziewczynki chorej na zespół downa. "To był szloch rozpaczy"

Anna Lewandowska przeprowadziła wywiad z Karoliną Królik, która jest mamą dziewczynki chorej na zespół Downa. Kobieta opowiedziała o trudach związanych z wadą genetyczną jej dziecka.

Anna Lewandowska od kilku lat prowadzi bloga. Od niedawna na stronie pojawia się cykl wywiadów pt. "Sztuki walki". Trenerka przeprowadza rozmowy z innymi matkami. Chce w ten sposób przybliżyć czytelnikom różne rodzaje macierzyństwa.

Anna Lewandowska przeprowadziła wywiad z Karoliną Królik

W poniedziałek na blogu Ani ukazał się wywiad z Karoliną Królik, żoną Bartka Królika, który gra w zespole Agnieszki Chylińskiej. W bardzo szczerej rozmowie kobieta wyznała o tym, jak to jest być matką dziecka z zespołem Downa. Dziewczynka przyszła na świat półtora roku temu.

Strasznie się cieszyłam, bardzo tego chcieliśmy! - wyznała Karolina. W 12. tygodniu pojechaliśmy całą rodziną do lekarza na USG. W pewnym momencie Bartek z Kaliną wyszli z gabinetu, bo moja córka chciała iść do toalety i wtedy lekarka powiedziała mi, że widzi jakąś nieprawidłowość. Czułam jej podenerwowanie, byłam tam sama… W końcu powiedziała delikatnie, że tutaj jest powiększona przezierność karkowa – taki pierwszy marker, który może wskazywać na zespół Downa – i że ona proponuje badania prenatalne

Karolina była początkowo w szoku. Po chwili ogarnął ją jednak spokój.

Najpierw był szok, a potem miałam jakiś taki dziwny spokój w sobie… Taki, jaki miałam przy pierwszej ciąży: że pewnie wszystko i tak będzie dobrze, ale jeśli nie, to też będzie dobrze, jakoś to będzie.

Później Karolina i Bartek zrobili badania, które potwierdziły, że dziecko ma zespół Downa. To właśnie wtedy dowiedzieli się też, że niebawem do ich rodziny dołączy kolejna dziewczynka.

Zrobiliśmy nieinwazyjne badania. Mój mąż sam pojechał po wyniki, ja zostałam z córką w domu, miała jakąś infekcję. Siedziałam jak na szpilkach. Zadzwonił do mnie, jak tylko je odebrał i powiedział, że wyniki wyszły źle, że ryzyko jest bardzo wysokie i… że to dziewczynka. To był moment graniczny. Zaczęłam bardzo płakać. To był szloch rozpaczy.

Ciężarna Karolina miała mnóstwo obaw. Ostatecznie stwierdziła jednak, że urodzi dziecko. Wyznała też, że jeszcze w trakcie ciąży sporo czytała o zespole Downa. Chciała jak najlepiej przygotować się na pojawienie się córki.

Sama zaczęłam się interesować, czytać. Odezwała się do mnie mama , która ma synka z zespołem Downa, ona mnie przez to przeprowadziła, powiedziała, gdzie mam się udać, jakie badania wykonać i zabrała mnie we wspaniałe miejsce: do przychodni przy ul. Agatowej. To miejsce, gdzie przyjeżdżają rodzice dzieci z wadami wrodzonymi z całej Polski. Tam nas uspokojono.

Na koniec kobieta wyznała, że nie jest kolorowo i ma świadomość tego, z jakimi problemami wiąże się ta choroba.

Ona super sobie z nami żyje, a my super sobie żyjemy z nią. Oczywiście ja nie chcę, żeby to brzmiało za słodko, bo to cały czas jest wada genetyczna, z którą mogą wiązać się w przyszłości różne problemy. Mogą pojawić się różne przeciwności losu, może być tak, że będziemy się zmagać z rzeczami, które będą dla danego wieku problematyczne. Dodatkowo w Polsce najtrudniejszy temat to dorosłość osób niepełnosprawnych.

KS

Więcej o:
Copyright © Agora SA