Syn Leszka Millera - Leszek Miller Junior - zmarł 27 sierpnia. Mężczyzna cierpiał na depresję i popełnił samobójstwo. Ciało Millera znalazła następnego dnia jego partnerka - Katarzyna.
Kobieta pierwszy raz od śmierci syna polityka udzieliła wywiadu. Ten ukazał się na łamach "Super Expressu". Partnerka Millera opowiedziała o ich wspólnym życiu.
W rozmowie z tabloidem Katarzyna przyznała, że życie z Leszkiem Millerem Juniorem nie należało do najłatwiejszych. Mężczyzna od dawna cierpiał na depresję I już wcześniej próbował targnąć się na własne życie. Wówczas jednak pomoc przyszła na czas.
Podcinał sobie żyły. Był praktycznie w takim samym stanie jak ostatnio. Na szczęście wtedy wszyscy się zorientowali, a on trzy dni spędził w zakładzie zamkniętym - wyznała.
Ich związek nie był idealny. Partnerka Leszka Millera Juniora przyznała, że często się kłócili, a w czasie awantur wzywała policję.
Kłóciliśmy się, ze cztery razy wyprowadzałam się z domu. Chciałam, żebyśmy dali sobie jeszcze rok. Wszyscy wiedzą, że bywała u nas policja. To ja po nią dzwoniłam, ale nie chcę wchodzić w szczegóły. Oboje byliśmy nerwowi - czytamy na łamach dziennika.
Ojciec zmarłego, Leszek Miller udzielił ostatnio na antenie TVP wywiadu, w którym opowiedział o tym, że nie może pogodzić się ze stratą jedynaka, a pytanie o to, dlaczego ten odebrał sobie życie, będzie prześladować go do końca.
Polityk również dosyć niepochlebnie wyraził się o partnerce syna:
Wiem, że była ostatnią osobą, która widziała go żywego. Między nimi różnie bywało - powiedział podczas wywiadu.
Rodzina zmarłego nie ma dobrego zdania o Katarzynie. Według byłej żony Leszka Millera Juniora, kobieta miała utrudniać mężczyźnie kontakt z córką. W jednym z wywiadów Monika Miller przyznała, że nie była w domu ojca od pięciu lat. Mimo to, ich stosunku były bardzo dobre.
Moja babcia mówiła mi, że znalazła kasetkę schowaną na półce w pokoju taty. W środku znajdowały się zdjęcia moje i mamy oraz moje rysunki z dzieciństwa, w tym laurka do świętego Mikołaja. To wystarczająco dużo, by zrozumieć... - mówiła Monika Miller.
AG