Michalczewski skazany za pobicie żony. Bokser jednak nie przyznaje się do winy. "Żona pocięła mi dowód"

Zapadł wyrok w sprawie Dariusza Michalczewskiego. Bokser został uznany winnym naruszenia nietykalności cielesnej i znieważenia żony.

W poniedziałek Dariusz Michalczewski usłyszał wyrok w sprawie zdarzenia, jakie miało miejsce 21 grudnia 2016 roku. Bokser został uznany winnym naruszenia nietykalności cielesnej i znieważenia żony. 

Dariusz Michalczewski skazany za pobicie żony

W 2016 roku w domu Dariusza Michalczewskiego i jego żony miało dojść do awantury. Bokser został wówczas zatrzymany przez policję, a Barbara Michalczewska wyznała, że mąż znęcał się nad nią od siedmiu lat. Po kilku godzinach kobieta zmieniła jednak zdanie. Sportowiec nie przyznał się do winy i odmówił składania zeznań.

Na podstawie zebranych dowodów, sąd jednak uznał Michalczewskiego winnym. 17 września zasądził karę grzywny w wysokości 3 tysięcy złotych. Michalczewski niezmiennie nie przyznaje się do winy.

Znieważanie polegało na użyciu słów powszechnie uważanych za obelżywe, natomiast naruszenie nietykalności na uderzeniu pokrzywdzonej. (...) Pokrzywdzona jest żoną podejrzanego. Pokrzywdzona złożyła zawiadomienie o popełnianiu przestępstwa w dniu interwencji policji. Ostatecznie - przesłuchiwana przed prokuratorem - skorzystała z prawda do odmowy zeznań - tłumaczyła wówczas Tatiana Paszkiewicz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.

Dariusz Michalczewski nie przyznaje się do winy

Co jego zdaniem wydarzyło się między nim a żoną 21 grudnia 2016 roku?

Pokłóciliśmy się. Żona pocięła mi dowód - ja wyjeżdżałem akurat - a ja rzuciłem dziadkiem do orzechów w szybę i zbiła się szyba. No i z tego wyszła awantura - powiedział w rozmowie ze stacją RMF FM.
Naprawdę będą kolejki w sądach, jeżeli taki przykład robi się ze mnie, daje mi się karę za coś, czego nie zrobiłem. To jest jakiś absurd. Moja żona również zeznawała, że nic nie było - dodał.

Bokser twierdzi, że na decyzję sądu wpłynął fakt, że jest on osobą publiczną.

Wiadomo, awantury są, tak jak zawsze się awanturowaliśmy, kłócimy się - nigdy mojej żony nie uderzyłem. A że wyzywamy się nawzajem? Podejrzewam, że ja dostaję od mojej żony więcej wyzwisk, niż ja jej daję. Takie jest życie. Tylko że ja akurat jestem osobą publiczną, więc zostało to wyciągnięte na zewnątrz. Jest to absurdalne

Prok. Agnieszka Gorczyńska z Prokuratury Rejonowej Gdańsk-Oliwa wyznała, że uważa wyrok sądu za słuszny.

Te zachowania, które pan Dariusz Michalczewski podjął wobec żony, są zachowaniami przemocowymi - zaznaczyła.

Wyrok nie jest prawomocny. Dariusz Michalczewski nie zdecydował jeszcze, czy wniesie apelację.

Jeśli chcesz być na bieżąco z informacjami ze świata show-biznesu, zaobserwuj nas na Instagramie>>>

KS

Więcej o:
Copyright © Agora SA