Pogrzeb Arethy Franklin - królowej soulu, która zmarła 16 sierpnia - nie obył się bez skandalu. Podczas niego na scenie pojawiła się Ariana Grande, którą pastor Charles Ellis złapał za pierś.
Podczas ceremonii pogrzebowych Arethy Franklin, które odbyły się w kościele w Detroit, wystąpiło wiele gwiazd. W hołdzie dla zamarłej na raka trzustki artystki zaśpiewali m.in.Stevie Wonder, Jennifer Hudson, Faith Hill oraz Ariana Grande.
O występie tej ostatniej zrobiło się naprawdę głośno, a wszystko przez pastora Charlesa Ellisa, który objął Grandę, łapiąc ją przy tym za pierś.
Po tym, jak zagraniczne media zaczęły pisać o całej sprawie, głos zabrał również Ellis. Duchowny przeprosił za swoje zachowanie i wyjaśnił, że jego intencje były zupełnie inne.
Nie wiem, wydawało mi się, że otoczyłem ją tylko ramieniem. Może przekroczyłem granicę, może byłem zbyt przyjacielski, ale jeszcze raz przepraszam - czytamy wypowiedź pastora w BBC.
Po sieci krąży nagranie występu Grande. Internauci zwrócili uwagę również na to, że podczas niego Bill Clinton nie mógł oderwać wzroku od nóg piosenkarki.
Ariana Grande nie zabrała jeszcze głosu w obu tych sprawach.
AG