Kora nie żyje. Charyzmatyczna wokalistka zmarła w sobotę 28 lipca nad ranem w swoim mieszkaniu w Bliżowie na Roztoczu. Artystka od kilku lat zmagała się z chorobą nowotworową.
Informację jako pierwszy podał OKO.Press. Przy umierającej Korze byli jej najbliżsi, w tym mąż Kamil Sipowicz, synowie Mateusz i Szymon oraz przyjaciele.
Smutną informację przekazał na Facebooku wieloletni partner artystki, Kamil Sipowicz.
Z ogromnym żalem i rozpaczą informujemy, że dziś o 5.30 na swoim ukochanym Roztoczu w otoczeniu najbliższych osób, ukochanych zwierząt i wspaniałej przyrody zmarła Kora. Wielka artystka, piosenkarka, poetka, malarka. Wyjątkowa kobieta, żona, matka, babcia, przyjaciółka. (...) Kora tworzyła pewną epokę, która wraz z jej odejściem kończy się. Od pięciu lat walczyła mężnie z chorobą nowotworową. Ostatni miesiąc był bardzo trudny. Na końcowej drodze towarzyszyła jej rodzina, przyjaciele i wiele oddanych osób. W tę długą walkę zaangażowanych było wiele najlepszych szpitali, lekarzy, pielęgniarek i opiekunów, za co im z całego serca dziękujemy. Kora dawała ludziom miłość i otoczona była miłością. Zawsze będziemy ją kochać.
Kora miała 67 lat.
OG