Beata Tadla już dawno rozstała się Jarosławem Kretem i pojawiły się nawet plotki, że w jej życiu już pojawił się nowy mężczyzna. To więc mało prawdopodobne, by dziennikarka dalej płakała po pogodynku.
A jednak Beata Tadla popłakała się przez Jarosława, tylko, że nie Kreta! Dziennikarka pokazała na swoim Instagramie nagranie, jak makijażystka musiała poprawiać jej makijaż i to 2 minuty przed wejściem na antenę (nagranie obejrzycie na górze naszego artykułu).
Okazało się, że prowadzący z nią program Jarosław Kulczycki rozśmieszył ją tak bardzo, że aż się popłakała. Niestety, makijaż nie wytrzymał łez szczęścia i trzeba było szybko ratować sytuację.
Beata Tadla znana jest ze swojego ogromnego poczucia humoru i optymizmu. Dziennikarka przytomnie zauważyła, że mogło być gorzej - makijaż mógł jej się rozmazać przecież w trakcie programu.
Dobrze, że nie w czasie programu, tylko 2 minuty przed, a i tak był pożar - napisała dziennikarka.
Pod nagraniem pojawiło się mnóstwo komentarzy. Fani byli zachwyceni całą sytuacją i chwalili dziennikarkę za jej nietypowe poczucie humoru.
Fajna jesteś, Beato i potrafisz rozbawić aż do "zacieku".
Co tam zaciek, najbardziej podobało mi się poruszanie ustami na lewo i prawo.
Jesteście najlepsi. Uwielbiam Was oglądać w "24 godzinach".
Z zaciekiem, czy bez Beata Tadla i tak prezentuje się bardzo dobrze! :)
AG