Taksówkarz nie wiedział, że wiezie Ewę Farną. I zaczął mówić, co o niej myśli. "Nie zrozumiał, że to ja"

Ewa Farna po koncercie The Rolling Stones w Warszawie miała bardzo miłe spotkanie z kierowcą taksówki. Wszystko nagrała i podzieliła się na swoim Instagramie.

Ewa Farna po koncercie The Rolling Stones w Warszawie miała bardzo miłe spotkanie z kierowcą taksówki. W radiu poleciał jej singiel, a menedżer trochę podpuścił mężczyznę, który nie zorientował się, kogo wiezie.

Taksówkarz nie wiedział, że wiezie Ewę Farnę

Menedżer piosenkarki wpadł na pomysł, żeby pociągnąć kierowcę za język i zaczął go wypytywać o artystkę. Co ciekawe, taksówkarz nie zauważył, że to właśnie Farna jest drugim pasażerem. Tak mniej więcej wyglądała ich rozmowa:

- Ale samą Farnę lubię. - Tak?- No! Byłem na jej koncertach dwóch kiedyś. Ze swoją byłą, bo ona miała manię jej. Ale muzyka mi się spodobała. Naprawdę. Podoba mi się jak ona śpiewa na żywo. Lepiej to robi jak w radiu. - Ale ona chyba w Czechach jest bardziej? - W Czechach bardzo, baaardzo mocno. Ja kiedyś sprowadzałem samochody z Austrii i w Czechach jak się jechało autostradą, to tak z pięć razy potrafiła lecieć przez 300 km. Śmiesznie brzmi po czesku.

Prawda, że miło?

Reakcja fanów

Fani byli jednak trochę zawiedzeni, że Ewa się nie ujawniła, albo co więcej, nie zaczęła mu tam śpiewać:

Ale miałby miłą niespodziankę, gdybyś się ujawniła w realu.
Szkoda, że nie zaczęłaś śpiewać „na żywo bardzo”.
Jaja jak berety.

Ewa jednak podkreśliła, że próbowała mu zasygnalizować, że tam siedzi, ale został nieco oporny na jej subtelne aluzje:

Chciałam, dawałam sygnały, ale nie zrozumiał, że to ja. Więc się nie wciskałam, tak jest miło, rozpoznanie jest często, więc tak się tym bardziej cieszyłam, że to było takie szczere;).

Gdybyśmy byli Ewą, zrobiłoby się nam niewątpliwie miło. 

JAB

Więcej o:
Copyright © Agora SA