Kylie Jenner zadebiutowała na liście najbogatszych kobiet Ameryki. Czemu 20-latka to zawdzięcza? Fortunę zbiła na pomadkach Kylie Lip Kit, na punkcie których oszalał niemal cały świat. Kosmetyk nawet doczekał się wielu podróbek, które są dostępne w znacznie niższych cenach.
Wartość rynkową Kylie szacuje się na 900 milionów dolarów, czyli 3 miliardy złotych. Dodajmy, że 20-latka jest właścicielką 100 procent firmy.
To niewiarygodne, że można mnie wyróżnić za coś, z czego czerpię pasję. Jestem naprawdę za to wdzięczna. Zawsze uwielbiałam makijaż i bardzo ciężko pracowałam, by pierwszy zestaw do malowania ust wprowadzić na rynek. Konsultując to z moimi fanami, tworzę produkty, które ich ekscytują i im się podobają. To niesamowity proces. Bardzo wiele nauczyłam się po drodze. Mam nadzieję, że uda mi się zainspirować innych do podążania za głosem marzeń - zdradziła w rozmowie z Forbesem.
Dodajmy, że rozkręcenie jej kosmetycznego biznesu zajęło jej mniej niż trzy lata. Na początku zupełnie nie spodziewała się takiego sukcesu, postawiła na ryzyko.
Moja mama była sceptycznie nastawiona do tego biznesu. Kazała mi zainwestować w to własne pieniądze. Ja z kolei powiedziałam jej, że jeśli biznes nie wypali, co najwyżej będzie miała dużo szminek w garażu - dodała.
Po tym, jak "Forbes" zaprezentował swoją najnowszą okładkę z napisem, że Kylie "zawdzięcza wszystko sobie", znalazł się w ogniu krytyki. W sieci znalazły się opinie, że to wcale nie jest jej zasługa.
Urodzenie się w skrajnym bogactwie i natychmiastowej sławie jest dokładnym przeciwieństwem zawdzięczania wszystkiego sobie - napisał jeden z użytkowników Twittera.
Niektórzy zauważyli jednak, że Jenner pokazała, jak można wykorzystać swoje bogactwo i zbudować biznes, a nie trwonić pieniądze.
Na liście najbogatszych ludzi znalazła się już wcześniej inna z Kardashianek. To Kim Kardashian, która pozowała na okładce magazynu w 2016 roku.
MT