Książę William wybrał się w służbową podróż do Jordanii. Nie byłoby w tym nic niezwykłego, gdyby nie to, że wyjechał sam - bez księżnej Kate, która została w pałacu.
Czyżby Kate miała powód do zmartwień, ponieważ staje się coraz mniej istotna dla rodziny królewskiej? Do tej pory stawiana za wzór, teraz porównywana z Meghan Markle, która coraz bardziej zyskuje w oczach Królowej Elżbiety.
Nic z tych rzeczy. Książę William nie zabrał ze sobą Kate, ponieważ ta nie powinna jeszcze podróżować z małym Louisem. Od porodu minęło zbyt mało czasu, a dziecko nie jest przygotowane do tego typu podróży.
Niemniej Księżna Kate, delikatnie mówiąc, nie jest zadowolona z takiego obrotu sprawy i była zdenerwowana, że nie pojechała z mężem do Jordanii - podaje portal Hello!
Ma do tego miejsca ogromny sentyment i z pewnością zechciałaby do niego powrócić. To właśnie w Jordanii Kate spędziła część dzieciństwa. Jej ojciec, Michael Middleton, był menedżerem British Airways i w latach 80. przeniósł się do stolicy Jordanii do pracy.
Podczas kilkudniowej wycieczki do krajów arabskich, William odwiedzi inne miejsca, które Kate pamięta ze swojego dzieciństwa.
Książę Cambridge odwiedził Jerash - to samo miejsce, które wraz z siostrą i ojcem zwiedziła księżna Cambridge w wieku 4 lat. Wówczas jej rodzina mieszkała w Jordanii -czytamy na Twitterze Pałacu Kensington.
Książę William uda się także do Jerozolimy. Do Londynu planuje powrócić 27 czerwca.
AG