Małgorzata Rozenek jest niewątpliwe osobą bardzo medialną. Znana jest też z tego, że chętnie zdradza dość intymne szczegóły ze swojego życia. Jak donosi "Na żywo", jej były mąż, Jacek Rozenek, ma jej za złe, że nie szanuje prywatności ich wspólnych dzieci.
Małgorzata Rozenek często chwali się na Instagramie zdjęciami ze swoimi synami - Stasiem i Tadziem. Jak podkreśla "Na żywo", ich tata, Jacek Rozenek, wielokrotnie ponoć prosił ją, by tego więcej nie robiła. Chciałby im też zaoszczędzić szykan, które mogą ich spotkać, bo ich mama zbyt otwarcie mówi o swoim i ich życiu prywatnym.
Ojciec Stasia i Tadzia wolałby, aby ich matka przestała opowiadać, że obaj urodzili się dzięki in vitro. Dzieci mogą być szykanowane z tego powodu - mówi informator ''Na żywo''.
Jacek Rozenek ponoć obawia się, że te intymne szczegóły wywleczone na żer mediów mogą krępować jego dorastających synów. Chce im tego wszystkiego zaoszczędzić.
Małgorzata Rozenek-Majdan podobno też często słyszy od swoich rodziców, że nie powinna tyle zdradzać w mediach. Ci mają dosć konserwatywne poglądy i hołdują zasadzie, że nawet gwiazda telewizji nie musi zdradzać wszystkiego, co jej dotyczy. Woleliby, żeby była bardziej powściągliwa:
Państwo Kostrzewcy woleliby, aby ich córka była bardziej oszczędna w swoich intymnych zwierzeniach. Nawet milionowe kontrakty nie powinny skłaniać jej do ujawniania takich sekretów - cytuje "Na żywo" osobę z otoczenia rodziny.
Najsłynniejsza para polskiego show-biznesu była niedawno widziana w klinice leczenia niepłodności. Jak wiadomo, Małgorzata Rozenek urodziła swoich dwóch starszych synów własnie dzięki in vitro i nie kryje się z tym, ku utrapieniu rodziców i byłego męża. Teraz mówi, że chciałaby urodzić Radosławowi Majdanowi dziecko - najlepiej córeczkę. Ma nawet wybrane imię - Helena. Ponoć nie miałaby nic przeciwko bliźniakom - donosi ''Na żywo''. Cóż, życzymy powodzenia.