Dziewczyna Aviciego oskarżana przez fanów o jego śmierć. W końcu zabrała głos. I nie kryje emocji

W kwietniu świat obiegła informacja, że Avicii nie żyje. Okazało się, że był w sekretnym związku. Teraz jego partnerka wydała oświadczenie, w którym zwraca się do tych, którzy oskarżają ją o jego śmierć.

Avicii mocno chronił swojej prywatności i nie obnosił się w mediach ze swoim życiem osobistym. Dopiero po jego samobójczej śmierci wyszło na jaw, że tworzył związek z czeską modelką Terezą Kacerovą. Zrozpaczona napisała wtedy na Instagramie, jak wspaniałym człowiekiem był Tim Bergling i że ciężko jest jej pogodzić się z jego odejściem. 

Reakcja "fanów"

Teraz wydała kolejne oświadczenie, w którym odniosła się do pełnej nienawiści reakcji fanów DJ-a, którzy to ją oskarżają o jego śmierć. Zarzucają jej, że wykorzystała Tima.

Piszecie do mnie, że wykorzystałam Tima dla sławy i pieniędzy - zaczęła. 

Później opisała, jak ciężkie chwile przeżywa. W nocy nie może spać, często sięga po alkohol. Poza tym musi tłumaczyć swojemu kilkuletniemu synowi, gdzie jest jej ukochany, który z zaangażowaniem opiekował się chłopcem.

To jest najgorszy moment mojego życia, jestem pochłonięta smutkiem nie do opisania. W nocy budzą mnie ataki paniki, nie pamiętam dnia, kiedy nie wypiłam piwa przed umyciem zębów rano. Muszę ciągle tłumaczyć Luce (syn modelki - przyp. red.), dlaczego Tim patrzy teraz na niego z nieba, ale już nigdy nie będzie się z nim mógł spotkać - dodała

Ataki nienawiści

Modelka otrzymuje wiele wiadomości, w których internauci zarzucają jej, że Avicii miał jej dosyć i dlatego targnął się na swoje życie.

A od was dostaje mnóstwo przykrych wiadomości. Piszecie, że Tim popełnił samobójstwo, bo miał mnie dość. Powinniście wstydzić tego, jak bardzo okrutni jesteście. Myślicie, że to, co piszecie pomaga mi radzić sobie z bólem, który czuję? Myślicie, że nie wracam się do każdej naszej rozmowy, każdej kłótni, każdego razu, kiedy byłam dla niego s*ką i nie zastanawiam się, czy gdybym nie zachowała się inaczej, Tim nadal by tu był? - pyta.

Boli ją także to, że nie będą się razem starzeć. Zwróciła się także ostro do internautów, którzy nazywają DJ-a po imieniu. Uważa, że nie maja do tego prawa.

Myślicie, że serce nie krwawi mi się za każdym razem, kiedy widzę starszego pana i myślę, że Tim nigdy nie dożyje takiego wieku? Naprawdę myślicie, że te wasze wiadomości pomogą Timowi, że Tim by tego chciał? Nawet nie macie prawa nazywać go po imieniu, o ile mi wiadomo, nie znał osobiście żadnego z was. Dla was to Avicii, dla mnie Tim - zakończyła zrozpaczona.

Śmierć Aviciego

Avicii uznawany był za jednego z najbardziej utalentowanych DJ-ów młodego pokolenia. Zmarł niespodziewanie w piątek - 20 kwietnia. Miał zaledwie 28 lat. O jego śmierci poinformowała menedżerka artysty, Diana Baron. Okazało się, że popełnił samobójstwo. Podciął sobie nadgarstki rozbitą butelką. W "Daily Mail" mogliśmy przeczytać, że Avicii nie radził sobie z show-biznesem i machiną w nim panującą. Od pewnego czasu rozmyślał nad sensem życia i szczęścia. Chciał jedynie spokoju. Nie był stworzony do życia w biznesowej machinie, w której przyszło mu żyć.

AW

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.