Sprawa "dilera gwiazd", Cezarego P., trafiła do sądu w październiku zeszłego roku. Do niedawna występował on w charakterze oskarżonego, ale prokuratura zabrała się za jego klientów. Wśród nich były największe gwiazdy polskiego show-biznesu - dziennikarze, aktorzy, agenci gwiazd, wokaliści.
Jak podaje "Fakt", popularny aktor, Borys S. wziął udział w rozprawie w roli świadka. Twierdził, że nigdy nie kupował narkotyków od Cezarego P.
Poznaliśmy się jakieś pięć lat temu w okolicznościach mocno imprezowych. To był bardzo mroczny okres w moim życiu (...). Jeszcze przed terapią, której się poddałem w 2015 roku. I tak naprawdę opierała się ta znajomość na piciu alkoholu i na kupowaniu go od pana Cezarego, który miał jakiś tam sklepik czy coś takiego, skąd to dostarczał – tłumaczył.
W tej samej sprawie kilka miesięcy temu przesłuchano Annę G., popularną tancerkę, byłą prowadzącą show "Taniec z Gwiazdami". Przyznała wtedy, że od Cezarego P. kupowała... kotlety. Sąd zainteresował się więc i tym wątkiem przy przesłuchaniu Borysa S.
Ja mam taką swoją firmę cateringową, która mi dowozi, więc nie szukałem takich usług. I nie słyszałem, żeby on takie oferował – odpowiedział na pytanie prokuratora.
Borys S. wyznał także, że ostatni raz widział się z Cezarym P. kilka lat temu.
Ostatni raz widziałem go przed moją terapią alkoholową, wtedy dowiózł mi jakiś alkohol, to była whisky. Ja brałem duże ilości tego alkoholu i nie pamiętam cen. Płaciłem mu również za dowóz i wydawałem na to dużo pieniędzy. Sklep z alkoholem Czarek miał na Ochocie. Raz byłem pod tym sklepem, ale byłem pijany i nie wiem dokładnie gdzie on jest – powiedział w postępowaniu przygotowawczym, co - jak podaje "Fakt" - zostało odczytane przez sąd.
W kwietniu zeszłego roku Centralne Biuro Śledcze schwytało na gorącym uczynku i zatrzymało "dilera gwiazd", Cezarego P. Mężczyzna miał zaopatrywać w nielegalne substancje polskie salony. W październiku ruszył jego proces. Podejrzany prowadził tajny notes, w którym szyfrem zapisywał dane swoich klientów. Według policji roczne zyski Cezarego P. miały sięgać około miliona złotych, które następnie miały zostać zainwestowane w nieruchomości, w tym restaurację w centrum Warszawy.
JT