Uczestniczka "afery dubajskiej" zdradza szczegóły wyjazdu: Wszystkie obecne tam dziewczyny uprawiały seks

Portal Pudelek dotarł do relacji dziewczyny, która miała uczestniczyć w sekswyjazdach do zagranicznych milionerów.

To jeden z najgorętszych tematów w ostatnim czasie. Po publikacji książki "Dziewczyny z Dubaju" autorstwa Piotra Krysiaka "afera dubajska" znów pojawia się w mediach. Tym razem portal Pudelek dotarł do kobiety, która wyjeżdżała za granicę, żeby spotkać się z bajecznie bogatymi mężczyznami.

Wiedziały, po co tam jadą

Magda była jedną z "hostess". Została wysłana do Genewy, gdzie oprócz niej znalazło się także kilkanaście polskich dziewczyn. Spotkały się one z czterema mężczyznami i doskonale wiedziały, w jakim celu się tam pojawiły.

- Nie rozmawiałam na miejscu na temat świadczenia usług seksualnych, bo już to wiedziałam. Wszystkie obecne tam dziewczyny uprawiały seks, ale żadna nie była do tego zmuszana […] Łącznie było czterech mężczyzn i my wszystkie byłyśmy tam do zabawy i dla towarzystwa, włącznie z uprawianiem seksu - zdradziła.

Kobieta została też poinformowana o tym, do jakiego mężczyzny jedzie. Przed wyjazdem dostała jego zdjęcie. Nie ukrywa, że był bardzo przystojny i zrobił na niej wrażenie.

- K. przysłała mi zdjęcia mailem, na których był mężczyzna o imieniu Bilal. Ona mi to przysłała, żebym zobaczyła, do jakich mężczyzn jadę. Ten Bilal na zdjęciu - jak się później okazało, w rzeczywistości - to młody mężczyzna, około 30 lat - przystojny, "cukierek" - dodała Magda. - Naprawdę śliczny mężczyzna, wysoki, pierwsza klasa. Facet rasy białej o śniadej karnacji, długie, ciemne włosy, wysportowany - rozpływała się.

Willa jak z bajki

Magda zadeklarowała się na dwa tygodnie, dostała datę wyjazdu. Na dworcu spotkała się z K., która dała jej bilet i numer telefonu do kobiety, która ma się nią zająć na miejscu.

- K. nie określała, na jak długo mogę jechać, ja wstępnie zdeklarowałam się na dwa tygodnie. Podała mi datę wyjazdu, potem spotkałam się z nią na dworcu i dała mi bilety do Genewy, oraz numer telefonu do dziewczyny, która miała mnie dalej pokierować - powiedziała.

Willa, do której trafiła, była jak z bajki. Dziewczyny spędzały z mężczyznami wieczory, jednak nie wszystkie. Były imprezy w basenie, wyjścia do restauracji i na dyskoteki. Uprawiały też seks, ale nie były tym zaskoczone.

- Pobyt wyglądał tak, że spędzałyśmy z nimi wieczory, ale nie wszystkie, co 2-3 dni. Imprezy w willi przy basenie, wyjścia do klubu, dyskoteki, restauracje. Oprócz tego było współżycie - ja tylko współżyłam z tym o imieniu Bilal - 2,3 razy. Żadna z dziewczyn nie była zaskoczona uprawianiem seksu, bo to było od początku jasne – opisywała Magda.

Po relacji Magdy można się zacząć zastanawiać, czy dziewczyny naprawdę nie wiedziały, po co wyjeżdżają czy jest to jedynie naiwna próba ratowania wizerunku?

AW

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.