Tadla ze łzami w oczach o komplikacjach podczas porodu. "Na ręce wzięłam go, kiedy miał już kilka tygodni"

Beata Tadla wyznała w ostatnim odcinku "Tańca z gwiazdami", że miała poważne komplikacje podczas porodu swojego syna. Przez pierwsze tygodnie od jego narodzin nie mogła się z nim w ogóle widzieć.

Beata Tadla w piątkowym odcinku "Tańca z gwiazdami" podzieliła się z widzami bardzo intymnymi i dramatycznymi szczegółami z własnego życia. Prezenterka opowiedziała o narodzinach swojego jedynego syna, Jana Kietlińskiego. Chłopak, który obecnie ma 17 lat, jest owocem jej małżeństwa z dziennikarzem, Radosławem Kietlińskim.

Jak się okazuje, Beata Tadla miała trudny poród, który wymagał cesarskiego cięcia. Podczas zabiegu dodatkowo pojawiły się komplikacje, które były na tyle poważne, że prezenterka musiała zostać w szpitalu.

- Pasodoble to będzie taniec dedykowany mojemu synkowi. Dzień, w którym na świat przyszedł mój syn, miał być najpiękniejszym dniem mojego życia, ale bardzo szybko zamienił się w horror - mówiła w programie ze łzami w oczach Beata Tadla.

 

Przez kilka pierwszych tygodni po porodzie prezenterka musiała zostać w szpitalu z dala od swojego nowo narodzonego syna:

- Komplikacje po cesarskim cięciu okazały się na tyle poważne, że musiałam spędzić kilka tygodni w szpitalu. Myślę, że dla każdej matki te pierwsze momenty życia dziecka są kluczowe, najważniejsze. Wtedy możesz przytulić, nakarmić. Ja byłam ich pozbawiona przez chorobę, nie mogłam mieć go ze sobą w szpitalu. Na ręce wzięłam go po raz pierwszy, kiedy miał już kilka tygodni. Myślę, że od tamtej pory nadrabiam ten czas moją relacją z nim.

"Taniec z gwiazdami" - ostatni odcinek

W piątkowym odcinku "Tańca z gwiazdami" uczestnicy dedykowali swoje występy najbliższym. Beata Tadla zatańczyła Pasodoble właśnie dla syna, Jana. Stąd też zapewne zdecydowała się na tak bardzo osobiste wyznanie w programie, które poruszyło wszystkich obecnych na widowni i widzów przed telewizorami. TUTAJ możecie przeczytać więcej na temat ostatniego odcinka "Tańca z gwiazdami".

AG

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.