Doda i Emil wzięli ślub, by nie zeznawać przeciwko sobie? Jej komentarz nie wystarczył. Głos zabrała prokuratura

Po ślubie Dody i Emila Stępnia internauci zaczęli sugerować, że para pobrała się, by uniknąć kłopotów z wymiarem sprawiedliwości. Pojawił się wymowny komentarz.

Media nadal żyją ślubem Dody, który odbył się 14 kwietnia. Wokalistka zaskoczyła chyba wszystkich, bowiem nikt nie wiedział, że jest zaręczona, a swojego przyszłego męża konsekwentnie przedstawiała jako przyjaciela. W rzeczywistości było zupełnie inaczej. 

Doda na swoim Instagramie wytłumaczyła, dlaczego ukrywała swój związek w tajemnicy. 

Chciałam dać czas w końcu sobie. Chciałam pierwszy raz, odkąd 20 lat temu stałam się osobą publiczną, móc przeżywać rodzące się uczucie nie na oczach wszystkich. Dać mu szansę, żeby rodziło się w spokoju i bez pośpiechu. Żeby przeżyło. Dać mu szansę, żeby rosło z dala od mediów, plotek, hejtu i ciekawskich życzących mi źle i moich starych błędów. Dać mu szansę, by urosło w siłę na tyle, bym wiedziała, że kocham i jestem kochana NAPRAWDĘ. Teraz po wielu sprawdzianach i doświadczeniach, które zbliżały mnie do męża, wiem, że dam radę przezwyciężyć wszystko. I chciałoby się w końcu wykrzyczeć całemu światu: jestem szczęśliwa! - napisała.
 

Złośliwi jednak mają inne zdanie na ten temat. Niektórzy twierdzą, że Doda i Emil Stępień pobrali się, by uniknąć problemów związanych z wymiarem sprawiedliwości. Przypomnijmy, że małżonkowie byli zamieszani w aferę z Emilem Haidarem. Ten oskarżył ich, że zastraszali go za pośrednictwem wynajętych do tego ludzi. Internauci zaczęli sugerować, że Doda i Stępień wzięli ślub, by... nie zeznawać przeciwko sobie. 

Mąż nie może zeznawać przeciwko żonie - tego typu komentarzy znaleźliśmy naprawdę sporo. 

Wszelkie wątpliwości rozwiał rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie w rozmowie z Fakt24.pl.

Dorota R. i Emil S. mają status osób podejrzanych, więc w każdej chwili mogą odmówić składania zeznań bez podania jakiejkolwiek przyczyny. Osoby mające status świadka potrzebują do tej odmowy szczególnych okoliczności (jak np. spokrewnienie z osobą oskarżoną). Z mojej wiedzy wynika jednak, że ani Dorota R., ani Emil S. od początku nie odmawiali składania zeznań i normalnie zeznawali. 

Wszyscy "życzliwi" muszą się z tym pogodzić - to był ślub z prawdziwej miłości. Świeżo upieczonym małżonkom jeszcze raz gratulujemy! 

JT

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.