Wojewódzki rozmawia z Kamińską o różnicy wieku w związkach. "Renata jak mnie budzi...". Aktorka opowiedziała też o swoich planach

We wtorek w programie Kuby Wojewódzkiego pojawiła się aktorka, Julia Kamińska. Rozmawiali o jej nieobecności w show-biznesie, planach na przyszłość i akcji #metoo.

Julia Kamińska, podobnie jak Mikołaj Roznerski, była gościem Kuby Wojewódzkiego po raz drugi. Wcześniej pojawiła się na kanapie showmana w 2011 roku.

Aktorka opowiadała o swojej przerwie od show-biznesu. Przyznała, że po sukcesie "BrzydUli" i "Tańca z gwiazdami" zrobiła sobie przerwę, bo chciała skończyć studia na Uniwersytecie Gdańskim i odciąć się od mediów. 

Ze względu na to, że chciałam się faktycznie trochę odciąć, to odrzuciłam parę propozycji i parę osób się chyba trochę zdenerwowało - mówiła Kamińska.

Jedną z odrzuconych propozycji była główna rola, którą aktorka przez sukces "BrzydUli" uznała za nierozwojową. Wolała się skupić na grze w teatrze - zaczynała od małych ról i dostawała coraz większe. 

Julia Kamińska u Kuby WojewódzkiegoJulia Kamińska u Kuby Wojewódzkiego Screen z programu 'Kuba Wojewódzki'

Później temat zszedł na związki ze starszymi mężczyznami. Julia od lat związana jest z Piotrem Jaskiem, od którego jest o 21 lat młodsza. Nic dziwnego, że Wojewódzki miał coś do powiedzenia w tej sprawie. Pytał o zalety związku z taką różnicą wieku i obrócił w żart swoją sytuację.

Renata jak mnie budzi rano to mnie nie budzi, tylko sprawdza, czy żyję. I to jest deprecjonujące. Nie chodzi do spożywczego, ona kupuje tylko leki - żartował.

Aktorka odpowiedziała bardzo wymijająco, że cały czas jest bez zmian i nie odczuwa tej różnicy wieku. Wojewódzki kontynuował.

Ale wiesz, że kobieta po 50-tce po seksie mówi "o, super, będzie następny raz" a facet po 50-tce "o nie nie nie nie nie".
No, to chyba u ciebie - dogryzła mu aktorka, co spotkało się z dużym entuzjazmem publiczności.

Dalej rozmowa przeszła na temat molestowania seksualnego i akcji #metoo, którą aktorka mocno akcentuje. 

Julia Kamińska i Kuba WojewódzkiJulia Kamińska i Kuba Wojewódzki Screen z programu 'Kuba Wojewódzki'

Będę próbował z tego zrobić lekką rozmowę, mimo tego, że to ma dużo rangę. Spotkałaś się z tym?
Ja już mówiłam w wielu wywiadach, że tak, zdarzyły mi się takie sytuacje. Nie było ich może bardzo dużo, ale z rozmów z moimi koleżankami wiem, że to istnieje i to nie tylko w branży filmowej. Żyjemy trochę w takim świecie, że mężczyźni od najmłodszych są trochę zachęcani do takiego rodzaju zachowań tzw. "końskie zaloty", z którymi mamy już do czynienia w szkole podstawowej.

Dalej po dopytywaniu Kamińskiej o jej pierwsze doświadczenia z molestowaniem (mimo tego, że zaznaczyła, że było to przykre doświadczenie, które pamięta do dziś, więc raczej nie jest to najlepszy temat do rozmowy), prowadzący przeszedł do tematu "molestowania żartem". I cały poważny temat w żart obrócił.

Roznerski zażartował, że dobrą odpowiedzią na zaczepki jest zemsta i przemoc fizyczna. Później powiedział, że czuł się molestowany żartem dzisiaj przez prowadzącego.

Wiesz co, jak tu następnym razem przyjdziesz to ja tu elektrycznego pastucha postawię. (...) Nie molestowałem cię. Może miałem taką myśl, może przez momencik miałem, ale to już mi dawno przeszło - odpowiedział Wojewódzki.

Julia Kamińska podsumowała rozmowę mówiąc, że ma nadzieję, że granica żartu się przesunie w drugą, bo zbyt długo była po stronie quasi-szowinistycznych dowcipów.

Fajnie, jeżeli u takiego człowieka zapali się od czasu do czasu taka lampka "a może nie, bo jednak #metoo".

Na koniec opowiedziała o swoich planach zawodowych na przyszłość. Zajęła się pisaniem scenariuszy i odpowiadała za dialogi do komedii, który wejdzie do produkcji już za parę miesięcy.

OG

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.