Jak dotąd nie pojawiła się oficjalna informacja o przyczynie śmierci Agnieszki Kotulanki. "Fakt" dowiedział się, że aktorka zmarła na skutek wylewu do mózgu.
Pogrzeb Agnieszki Kotulanki EAST NEWS
Według informacji, które udało się zebrać tabloidowi, aktorka od dłuższego czasu narzekała na złe samopoczucie. Przed śmiercią skontaktowała się z rodziną i skarżyła się na silne bóle głowy.
Rozmawiała z rodziną przez telefon, ale mówiła, że pewnie czuje się źle przez ciśnienie i pogodę. Zbagatelizowała ból głowy, bo myślała, że jej szybko przejdzie. W przeszłości miała już takie sytuacje, bo była meteopatką – mówił informator tabloidu.
Podobno w dniu śmierci Agnieszki Kotulanki pod jej blokiem na warszawskim Ursynowie pojawiła się karetka.
Agnieszka Kotulanka od lat zmagała się z chorobą alkoholową, ale w ostatnim czasie wychodziła na prostą. Plotki o tym, że przyczyną jej śmierci mógł być alkohol są nieprawdziwe.
Marskość wątroby, którą sugerowali niektórzy, to bzdura. Śmierć sobie zadrwiła z Agnieszki i zabrała ją w momencie, gdy wracała do formy i wierzyła, że będzie dobrze – zapewniał informator "Faktu".
Pogrzeb Agnieszki Kotulanki STANISLAW KOWALCZUK / EAST NEWS
Aktorka została pochowana na cmentarzu w Legionowie 27 lutego. Podczas uroczystości oprócz dzieci: 33-letniego Michała i 31-letniej Katarzyny, pojawiła się matka aktorki. Przybyli także aktorzy, którzy współpracowali z Agnieszką Kotulanką m.in. Izabela Trojanowska, Agnieszka Dygant, Małgorzata Ostrowska-Królikowska z mężem Pawłem Królikowskim. Przybył także były partner Kotulanki - Paweł Wawrzecki, którego obecność wielu osobom się nie spodobała i nie potrafili powstrzymać się od niestosownych komentarzy.
AW