Kiedyś odważne zdjęcia w bieliźnie, dziś wpisy o matczynej miłości. Odkąd Natalia Siwiec pół roku temu została mamą, jej Instagram przeszedł sporą metamorfozę. I chyba niektórzy nie są w stanie uwierzyć w autentyzm tej zmiany. Świadczy o tym reakcja na najnowszy wpis celebrytki.
Siwiec zamieściła zdjęcie z 6-miesięczną Mią, które podpisała:
Kiedy kochasz tak bardzo, że wydaje się, że już bardziej nie można i zaraz eksplodujesz z miłości i przychodzi nowy dzień i kochasz mocniej .... #zarazoszaleję #nieogarniam #zwarjujęzmiłości
Takie wyznanie zrozumie każda matka i większość komentarzy pod postem była pozytywna.
Matczyna miłość nieporównywalna z żadną inną.
Mądrze napisane.
Jednak znalazły się osoby, które zarzuciły Siwiec brak wiarygodności. Twierdziły, że takie wyznania są niepotrzebne i robione tylko na pokaz.
A ja mam Zuzię, nic nowego Pani nie napisała. Dla normalnych ludzi, nie byłych miss, to normalne, a Pani pisze, jakby odkryła Amerykę. To pod publiczkę jak Chodakowska Lewa czy Majdanka Rozenek. Lepiej późno niż wcale - napisała jedna z kobiet.
Też uważam, że przesadza - poparła ją inna.
Dla tej ostatniej Siwiec miała bardzo stanowczą odpowiedź:
Ludzie, którzy tego nie rozumieją i tego nie czują, są puści w środku. A tobie chyba przydałby się psycholog (absolutnie nie złośliwie), ale jeśli tak interesuje cię to, co robię, że nie możesz sobie odmówić obserwowania mnie i ciągłych komentarzy to czas zastanowić się nad sobą i swoim życiem.
Wiele kobiet poparło Siwiec:
Nie jestem miss ani gwiazdą fit i na swoich profilach społecznościowych piszę to samo.
Współczuję, że nie odkryła Pani tej "Ameryki" w sobie, że uważa Pani to za normalne i za nic nowego. Napiszę więcej: każdego dnia miłość do dziecka to jest odkrycie Ameryki. Ba, całego świata!
My nie doszukujemy się w postawie Natalii Siwiec jakiegokolwiek działania "pod publiczkę". Nie w kwestii macierzyństwa. To jasne i oczywiste dla każdej matki, że miłość do dziecka jest nieporównywalna do żadnej innej, więc czemu o tym nie mówić?
WJ