"Kuchenne rewolucje". Emocje już w pierwszym odcinku nowego sezonu. "Kto tu kur*a jest szefem?". Później nie było lepiej

Ciągła rotacja pracowników to jeden z problemów restauracji, którą odwiedziła Magda Gessler. Jak sobie z nim poradziła restauratorka? Czy zaakceptowała rewolucję?

Najnowszy sezon "Kuchennych rewolucji" rozpoczął się w Gdyni. Magda Gessler odwiedziła restaurację "Granola", którą prowadzi pan Darek. Mężczyzna, choć od lat związany jest z branżą gastronomiczną, ma problemy z prowadzeniem tej restauracji.  

Jednym z problemów jest ciągła rotacja pracowników. Wierna od samego początku jest młoda kelnerka - Ala. Nie raz zdarzało jej się przygotowywać posiłki dla klientów, kiedy z dnia na dzień jej koledzy rezygnowali z pracy.  

Gessler miała też zastrzeżenia od menu. Pierwsze danie, jakiego spróbowała to rosół. Następnie żurek. Niestety żadna z zup nie przypadła jej do gustu. Również śledzie  i sałatka cezar nie zostały pochwalone.

Te śledzie są surowe! Proszę to zabrać - krzyczała.
Zastanów się, czy chcesz podać kolejne danie - mówiła Gessler.

Pan Dariusz z powodu wielu swoich obowiązków został zmuszony do poproszenia o pomoc w prowadzeniu biznesu swoją wieloletnią pracownicę oraz kierowniczkę dużego zakładu. Niestety to nic nie poprawiło w "Granoli". Relacje między pracownicami były tragiczne. Nikt z pracowników nie słuchał Mai, szefowej kuchni

Tabun kobiet, który nic nie potrafi -podsumowała załogę.

'Kuchenne rewolucje''Kuchenne rewolucje' screen/Player.pl/'Kuchenne rewolucje'

Nieprzyjemną atmosferę według Gessler wprowadziła kelnerka Kasia, która wtrącała się w pracę innych.

Pani myśli, że wie pani lepiej, więcej? Kto tu kur*a jest szefem? - stwierdziła Gessler.
Mam to w dup*e, bo po prostu nie szanujesz kogoś. Wasze ambicje mnie gów*o obchodzą - odpowiadała Gessler na jakiekolwiek tłumaczenie kelnerki.

Gessler zadecydowała, że daniem popisowym restauracji będą śledzie. Motyw przewodni w lokalu to również śledź. W związku z tym lokal dostał nową nazwę "Śledź i chleb".

Magda GesslerMagda Gessler screen/Player.pl/'Kuchenne rewolucje'

Po rozmowie z pracownikami i wspólnym wyjściu na statek, gdzie wszyscy uczyli się przygotowywać dania z ryb, relacje w grupie polepszyły się.

Te młode kobiety bardzo mi pomogły. Okazały się teamem pozytywnym. Brawo dla nich - podsumowała Gessler przed gośćmi.

Niestety po ponownej wizycie restauratorki okazało się, że zaszło wiele zmian. Niekoniecznie dobrych. Znów zmieniony personel rozczarował Gessler.

Dla mnie to jest rewolucja nie do ocenienia. Kuchnia jest smaczna, ale nie moja - skwitowała. 

MT

Więcej o:
Copyright © Agora SA