Widzowie nie pozostawili suchej nitki na młodych aktorach, Mateuszu Królu oraz Marcie Bryle, którzy grają główne role w serialu "Korona królów". To miała być dla nich duża szansa na rozkręcenie kariery, jednak chyba nie na taki odzew liczyli. Co i rusz spada na nich krytyka za mało przekonującą grę i słabą dykcję. Jak twierdzi "Fakt" - są tym załamani.
Odpowiedzialna za scenariusz Ilona Łepkowska jest bardziej odporna na krytykę i tłumaczy młodszym kolegom, by zamiast czytać niepochlebne komentarze, skupili się na doskonaleniu swoich "umiejętności". W końcu "tak ten świat wygląda".
Młodzi aktorzy źle znoszą krytykę, bo dla nich to jest nowość. Dzwonię do nich, pocieszam ich i im tłumaczę, jak ten świat wygląda. Mówię, że nie ma co płakać i rwać włosy z głowy.
Skoro nie są odporni na negatywne komentarze, to każę im wyłączać internet i skupić się na graniu i szkoleniu warsztatu.
W serialu Mateusz Król wciela się w postać Kazimierza Wielkiego, Marta Bryła zaś gra jego żonę, Aldonę.
"Korona królów" miała być wielkim hitem TVP. Widzowie jednak co i rusz doszukują się kolejnych wpadek w serialu. Produkcja zadebiutowała na antenie w Nowy Rok. Już po pierwszych dwóch odcinkach serial został mocno skrytykowany przez widzów. Wytknięto omijanie ważnych historycznych wątków, słabe aktorstwo, ukazywanie zdarzeń, które nie miały miejsca w tamtych czasach czy mało realistyczne kostiumy. Wyśmiano również charakteryzację niektórych aktorów.
A Wy widzieliście "Koronę królów"? Jak oceniacie serial?
AG